Skomentuj
Dodane komentarze (3884)
-
Oj! Arcy, masz problem nie tylko z Betankami. Opuść Lublin i wracaj do Pragi. To Twoje przeznaczenie
-
Czcigodne Siostry Betanki - oczywiście te prawowite. Wydaje mi się, że śledzicie tę stronę, bo poniekąd ona też Was dotyczy. Chcę trochę poruszyć Wasze sumienia (tych Sióstr, które o tym wiedziały) i zwrócić uwagę na istotne sprawy. Otóż problem tych nieszczęśników: s. Jadwigi i o. Romana jest dość dawny. Media zaczęły robić sensację jeśli się nie mylę w 2005r., jak już to było w niekturych kręgach wiadome. Od kiedy to się działo, tego nie wiem. Natomiast wiem, że Prowincjał franciszkanów o wyczynach o. Romana dowiedział się w listopadzie 2002r., m.in. o tym kładzeniu się na dziewczyny i "otwieraniu" na P. Boga. Czy w to uwierzył? Trudno mi powiedzieć. Dowiedział się również o tym pod koniec 2002r. Arcybiskup lubelski od pewnego Paulina. Oczywiście biskup w tak waznej i niewiarygodnej sprawie nie może być naiwny, dając wiarę po pewnym zeznaniu, może dwóch. Kościół ma swoje procedury i metody weryfikacji informacji, ale to niestety trwa trochę czasu. I tutaj był wręcz moralny nakaz wobec tych sióstr, które o tym wiedziały, a niestety milczały. Czcigodne siostry tylko nie zasłaniajcie się ślubem posłuszeństwa, bo w tym wypadku, gdzie jest grzech i ludzka głupota, to nie ma to nic wspólnego z radami ewangelicznymi. A właśnie Ewangelia (Mt 18,15-17) Wam nakazywała poinformować o tym biskupa miejsca, gdzie jest dom generalny, a nawet odpowiednią Kongregację watykańską. Przypomnę jeszcze niektóre grzechy cudze: zezwalać na grzech, milczeć, gdy ktoś grzeszy, usprawiedliwiać czyjś grzech. Gdyby te Siostry, które o tym wiedziały, informowały o tym Arcybiskupa w Lublinie, że m. Jadwiga łamie regułę zgromadzenia, to jak sądzę wcześniej by to zostało rozwiązane - wrzód przeciety i rana wygojona. A teraz sprawa tkwi w martwym punkcie. Nie mam na myśli domu zgromadzenia w Kazimierzu - rzecz materialna jest mało istotna. Chodzi mi o te młode dziewczyny, byłe postulantki i nowicjuszki, które tkwią w Kazimierzu, pewnie już tak zmanipulowane i zniewolone, że się o własnych siłach stamtąd nie wydostaną. A poszły w dobrej wierze, chciały rozeznać swoje powołanie, chciały służyć Bogu w zgromadzeniu, a wpadły w sidła i nikt im nie pomógł, co gorsza nawet Kościół im nie pomógł. Ja w tym miejscu nikogo nie oskarżam, ale pewnie tak to wygląda. Ta sytuacja w pewnym sensie skazuje zgromadzenie na wymarcie (obym się mylił), bo czy znajdą się na tyle odwazne dziewczyny, by na nowo zaufać przełożonym zgromadzenia, skoro kiedyś m. generalna wykorzystywała swoją pozycję do zaspokajania swoich egoistycznych zaścianek.
Jeszcze jedna sprawa. Czy obecne władze zgromadzenia powiadomiły prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez p. Jadwigę i p. Romana. Przecież jeszcze jak p. Jadwiga była m. generalną zapraszała dziewczyny do swego pokoju na podejrzane masaże. Czy to nie przypakiem molestowanie seksualne, które jest karalne, a p. Roman, gdy kładł się na dziewczyny, "otwierając" na Boga, wykonując przy tym ruchy frykcyjne, nie molestował seksualnie? A może w tej chwili w Kazimierzu byłe postulantki i nowicjuszki są zniewalane i manipulowane, a przy tym molestowane, a nie daj Boże wykorzystywane seksualnie? Oby tak nie było. Jak te dziewczyny poradzą sobie kiedyś w życiu. Przecież poprzez te doświadczenia mogą porzucić Kościół i Boga, a przez to zatracić się na całą wieczność.
Z wyrazami szacunku ......... -
Rozumiem, że byłe zakonnice wymagają bardzo intensywnej opieki psychiatrycznej,ale zupełnie nie pojmuję stanowiska "rodzica" jw. Czyżby i on uległ uzależniającym praktykom tzw. o. Romana? A może to sam Roman podszywa się pod "rodzica" i "katolika..." ?
-
Oczywiscie prosze Pana ze zwyciezy...POzdrawiam coreczke-s.Miriam-ktora wczesniej byla w innym zakonie-chyba ma tez problemy z "odnalezieniem sie" i prosze nie krytykowac kogos i jego wlasnych przezyc znam heve pare dobrych lat i to nie tylko jej tragedia ale takze moje i wielu innych dziewczat!! Co pan mysli ze pana corkiej to nie dotyczy.....tez tylko czasmi trudno sie przyznac do upadku...Pozdrawiam Pana-i jeszcez jedno raczej do innego klasztoru nie moge wstpaic bo jestem szczesliwa mama -pozdrawiam
-
Michau,była betanka,heve.Dziwi mnie wasz cynizm.Jak widać była betanko nie miałaś powołania,ale być może spróbuj wstąpić do zamkniętego zakonu klauzulowego.Być może tam się odnajdziesz.Na pewno nie wiecie co to jest BETANIA i gdybyście czytały uważnie Pismo Św,wątpliwości by się rozwiały.Ja jako ojciec jednej z sióstr choć często tam jestem nie moglem wejsc np. do pokoju córki. Widać,że nie znacie najważniejszego przykazania Bozego:Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca swego,z całej duszy swojej...a bliźniego swego jak siebie samego.Nie bądzcie faryzeuszami jak to czynią niektórzy duchowni.Myślę,że prawda wyjdzie na jaw,a miłość zwycięży.
-
Wiadomo,jak siostry mieszkały w starym budynku,gdzie zarywały się podłogi,apb Życiński nie interesował się losem Zakonu.Jak znalazł się spnsor,czy sponsorzy,dzięki którym jest nowy piękny dom,nagle się zaintersował.Widać pazerność i brak miłosierdzia w JEGO poczynaniach.A co jest najważniejsze w nauce CHRYSTUSA-MIŁOŚĆ I MIŁOSIERDZIE.Czyli apb Życiński działa wbrew nauce KOŚCIOŁA.Historia mówi o o antykościelnych biskupach,a nawet antypapieżach!Myślę,że powody wyrzucenia sióstr są dużo głębsze.Widać,że Kościół w Polsce stoi na rozdrożu i oby przez takich biskupów nie stoczył się w przepaść.Wstyd,gdy Kościół modli się za powołnia zakonnne i kapłańskie,robić co innego i wyrzucać ich z zakonu.Jest to jak Judasz,fałszywym świadectwem Koscioła Katolickiego?w Polsce.A może inni chrześcijanie chcieliby przejąć te ok.60-70 sióstr i kandydatek,bo miłość i miłosierdzie nie jest IM obce.Ludze wierzcie w BOGA W TRÓJCY JEDYNEGO,a nie w biskupów i kapłanów,bo i ONI często błądzą kuszeni przez szatana.Prawdziwych z powołania kapłanów jest coraz mniej,bo wielu idzie do seminarium dla kariery,snobizmu i zaszczytów i są tam przepychani mimo miernych wyników w nauce.Biada bogaczom,jak mówi dzisiejsza Ewangelia,a i wśród duchowieństwa takowych nie brakuje.Tylko Zakony nie dążą do bogactwa i żyją dzięki wsparciu dobrych ludzi.Myslę,że mimo tych oszczerstw rzucanych przez s.Robak i apb Życińskiego,zwycięży PRAWDA I MIŁOŚĆ i KTOŚ przypomni sobie o MIŁOSIERDZIU.Zostańcie z PANEM BOGIEM.
-
Jakie rodziny? Obowiązek alimentacyjny mają jedynie krewni wstępni i zstępni. Ponieważ zstępnych nie ma (bo musiałyby to być dzieci, wnuki, prawnuki) pozostają jedynie wstępni (rodzice, dziadkowie, pradziadkowie), o ile żyją. Bracia, siostry i ich dzieci oraz dalsi krewni jak kuzynostwo nie mają obowiązku alimentacyjnego. Siostra Jadwiga Ligocka na przykład nie ma już rodziców, bo zmarli.
-
była betanka - dzięki Bogu udało Ci się wyjść. U betanek zostały moje dwie znajome - a przynajmniej nie wiem, czy wyszły, bo się kontakt urwał...
smutne to i przerażające...
dziwię się niektórym komentarzom - wiele osób pisze, że to Kościół chcesz przejąć ładny klasztor... a przecież to nie o to chodzi, nie o to chodziło!!!
Byłem tam przez 3 dni i było to dla mnie przerażające przeżycie...
Brak klauzury ("miłość jest większa od klauzury") więc mogłem (jako MĘŻCZYZNA) zwiedzić cały klasztor a nawet wejść do cel sióstr:/
Jedna z sióstr nowicjatu podczas śniadania rozeznała, że mam duszę zakonnika (i nawet powiedziała, że chyba franciszkanin reformowany)...
Wszystkim decyzjom, krokom towarzyszyło nieustanne "Tata tak chce" - w tym dziewczyny nakręcały się nawzajem. A do tego lektura Jana od Krzyża - tak jakby młode zakonnice chciały się nauczyć mistyki...
Kiedy z podróży wróciła matka Jadwiga - znajome wybiegły z okrzykami radości "mama wróciła".
Na adoracji Najświętszego Sakramentu nie było ciszy - ciągłe śpiewy, modlitwy na głos... W takim zgiełku naprawdę trudno jest usłyszeć Boga.
To takie przebyłski. Okropne doświadczenie.
Przykre jest, że tragedia wielu młodych dziewcząt, które pragnęły poświęcić życie Bogu, została przez wielu sprowadzona do tego, że to Kościół jest pazerny i chce wszystkimi rządzić... Ludzie ocknijcie się!!! Przecież tu chodzi o konkretne osoby, a nie o antykościelną propagandę! -
Witam wszystkich.Jestem zaniepokojona całą tą sytuacją.Ze zgrozą czytam wypowiedzi i nie wiem już naprawdę,co mam myśleć o tym wszystkim.Brak mi słów.Dajcie znać,jak cokolwiek się dowiecie.Dobrej nocy.
-
Arcybisku Życiński nie wie ile sióstr -byłych tam jest.Czy to nie jest z jego strony zaniedbanie? Widać że przyzwyczaiły się do braku zainteresowania przełożonych,dlatego trudno było im się podporządkować.Za dużo miały luzu.
-
Peter
przemawia przez Ciebie męski szowinizm :] -
Kościół uczy zabiorą ci szatę oddaj i płaszcz.
-
A dlaczego miasto ma im dawać lokale zastępcze ? Przecież to są sprawne kobiety i powinny na siebie pracować, a wtedy stać je będzie na wynajem. Lokale socjalne są dla osób biednych z dziećmi, a nie dla tych, którzy niechcą pracować bo się obraxiły na cały świat. Z pewnością pomogą im rodziny, które cały czas je popierały lub tylko wspierały. Z pewnością potrzebują pomocy i psychicznej i materialnej, ale to nie znaczy,że mają coś dostać na tacy. Same muszą chcieć coś robić, głównie ze swoim skomplikowanym życiem. Oby wyciągnęły wnioski i odnalazły prawdziwą drogę. Należy się modlić, by zrozumiały i nawróciły się.
-
A gdyby się okazało, że w księdze wieczystej jest zapisana siostra Barbara Robak - w co śmiem wątpić - to i tak eksmisja nie będzie taka łatwa. Skoro siostry z ulicy Puławskiej nie mają dochodów, to gmina będzie musiała im dać lokale zastępcze i za nie płacić, albo będzie płacić temu, kto jest w księdze wieczystej za to, aby dalej mogły mieszkać na Puławskiej aż do znalezienia lokali zastępczych.
-
z babami to tak zawsze... jak juz sie obraza, to nie ma szans... nie dogadaja sie... tak moze to trwac lata i lata...
-
Nie zmienia to faktu, że zabudowania przy ulicy Puławskiej nie są własnością ex-Betanek, które zamknęły się w tych zabudowaniach.
-
Własność określa wpis do księgi wieczystej. Ten kto jest wpisany może żądać eksmisji. W tym celu należy przedłożyć wypis z księgi wieczystej świeżej daty, który można otrzymać w sądzie rejonowej. Taka jest droga prawna. Natomiast odwoływanie się do "władz lokalnych" jest wskazówką na to, że w księdze wieczystej jest coś nie po myżli abp Życińskiego. Wskazuje na to też dziwaczne powoływanie się na to, że "dom ten został wzniesiony w dużym stopniu dzięki ofiarom wiernych i sponsorów z Polski, Niemiec i USA, którzy byli przekonani, iż będzie on służył Zgromadzeniu trwającemu w jedności z Ojcem Świętym i całą wspólnotą Kościoła". Pod względem prawnym takie deklaracje abp Życińskiego są po prostu śmieszne. Hierarcha sam się tu demaskuje.
-
Do byłej Betanki!Dlaczego kapłan jest dla Ciebie kimś niedotykalnym i "świętym"???Przeciez to "tylko" a może "aż" człowiek, owszem bardziej uduchowiony, ale na pewno nie jest nieomylny i i bez grzechu, jak niektórym sie wydaje.Spotkałam w zyciu wspaniałych księży, ale niestety tez takich zupełnie beznadziejnych, powiedziałbym nawet złośliwych,złych i niezasługujących na miano "duchownego".To przykre, ale prawdziwe.Proszę nie wrzucaj wszystkich do jednego worka, bo doswiadczenia zyciowe weryfikuja czesto takie przekonania.
-
Heve, Droga, od dawna podczytuję to forum i podziwiam Cię, za szczerość. a jeżeli ktoś Cię tu krytykuje to znak, że nie jest w stanie przyjąć informacji, nie potrafi przyznać się do tego,że tkwił w błędzie, a mechanizm działania sekt znany mu jest tylko z sensacyjnych relacji, albo opowieści typu 'jedna pani drugiej pani'. Na szczęście -jeśli się dobrze domyślam Ktoś Ci bliski rozumie problem i mimo tych bolesnych wspomnień możesz czuć się bezpieczna i rozumiana. pozdrawiam Ciebie i Byłą Betankę, Z Panem Bogiem
-
Obecne mieszkanki domu odrzuciły tę jedność, stawiając nad nią rzekome prywatne objawienia i techniki bioenergoterapeutyczne, które nie mają nic wspólnego z życiem duchowym.
Czy te techniki bioenergoterapeutyczne to molestowanie seksualne zakonnic dokonywane przez o. Romana?
Skoro masz ciarki, to może Gripex pomoże ??