Skomentuj
Dodane komentarze (32)
-
Mam drewniany płot, który od północnej strony (ponieważ długo pozostaje mokry)ciągle pokrywa się zielonym nalotem z mikroskopijnych glonów i mchów.Corocznie myję sztachety myjką(Kaercher) a następnie nanoszę nowa warstwę impregnatu. I tak od lat, to przedłuża żywotność drewnianych elementów.
Jeżeli ktoś boi się, że farba zejdzie, to znaczy że nie ma pojęcia jak hulają już grzyby pod spękaną powłoką farby.Każda farba nałożona na drewno przestaje być szczelna już po upływie roku.Drewno pęcznieje w czasie długotrwałego działania wilgoci (zwłaszcza okres jesienno-zimowy)lub kurczy się w czasie długotrwałego wystawienia na promienie słoneczne.Nawet jeżeli się nie łuszczy, ale po zastosowaniu myjki ciśnieniowej odpada, to niechybnie już był najwyższy czas ja odnowić.
Polecam raczej impregnaty niż farby tworzące powłokę. -
Bzdurą jest mycie drewnianych płotów mycie drewnianych płotów myjką ciśnieniową bo cała farba z nich zejdzie.
-
A ja mam jedno pytanko. Gdzie jest fortepian z Domu Kultury? To nie jest drobiazg za 5 zł!!!!!!!
-
Czyżby kazimierska inteligencja udała się na emigrację?
-
będzie dobrze, będzie pan zadowolony.
-
@Abcd jak Pan Kowalski zostanie burmistrzem, a wszystko się zanosi, że zostanie, to dopiero będzie działał. Teraz tylko "patrzy na ręce" pana Grzegorza...
-
A po co ktokolwiek ma się wypowiadać na ten temat? Od głupiej paplaniny nic nowego nie powstanie, trzeba działać panie Kowalski!
-
Niech w tej sprawie wypowie się radna Barbara Walencik,twarz medialna Pana Burmistrza,dużo może.
-
W ramach tej inwestycji jest modernizowana również oczyszczalnia ścieków za 4 miliony złotych. Dzięki temu zwiększy się jej przepustowość o "niebagatelne" 10%, zaś instalacja drogich filtrów sprawi, że nie będzie już brzydko pachnieć, co z pewnością docenią...
-
Wyobrażam sobie złość i wyjątkowe sfrustrowanie Pana Krzysztofa S. z końca Krakowskiej.To wyjątkowo nerwowy człowiek, oj nie radzę z nim zadzierać.Facet ma moc i władzę!
-
Szczerze, to ja też się dziwie, że prace remontowe tak długo trwają... przecież to koszmarne utrudnienie dla mieszkańców. Jeszcze pół biedy jak jest sucho, a jak spadnie deszcz to te całe błoto i syf wokół będzie nie do zniesienia...
-
Nie dziwię się mieszkańcom, że są niezadowoleni z takiego stanu rzeczy. Mieszkanie na placu budowy to nic przyjemnego, a jeśli do tego dodamy to co się dzieje z ich domami... Poza tym budowa drogi to chyba nie kwestia tak długiego czasu?