Skomentuj
Dodane komentarze (3884)
-
Jeżeli znacie tak wielu kapłanów, którzy spełniają stawiane przez was wymagania i zechcą mnie wysłuchać, to bardzo proszę o kontakt .
optimaculpa@wp.pl
-
Do WAŻNEgo !
Czy Ty naprawdę pozwalasz na to aby ktoś, jakiś człowiek, dyktował Tobie jak ma wyglądać twój bóg, twoja wiosna kościoła, twój kościół, twój ideał świętości itd.
Jeżeli tak, to sam sobie zobacz gdzie jesteś ? -
Mateuszu,
Zgadzam sie z toba, i myślę że w tym co napisałeś jest wiele racji. Sęk w tym że sam Roman też zdaje sobie sprawę z absurdu tego co robi, ale zabrnął już daleko i jego nadmuchane "ego" nie wie jak wyjść z twarzą z tej sytuacji... myślę że rozważał już wiele opcji,... ale żadna z nich nie jest zadowalająca... więc czeka i pisze posty... a co ma innego do roboty?
Moim zdaniem jednak w głębi jego serca tli się jeszcze prawdziwa miłość do Jezusa i Jego Kościoła i jest wiele zdrowego rozsądku który jest w stanie rozpoznać podszepty Złego. Modlę się osobiście aby to właśnie ta miłość i rozsądek wzięły w nim górę..! -
Buba, I really like you:) tell us more about that:)
-
Pozdrowienia dla o.Romana i s.Jadwigi
Św.Jan od Krzyza
Noc ciemna ,księga 2 ,rozdział 2
" 3.Co do niedoskonałości aktualnych ,to nie wszyscy im ulegają w równej mierze.Niektórzy bowiem przyjmują te dobra
duchowe w sposób tak zewnętrzny oraz przystępny dla zmysłów,ze wpadają w coraz większe niewłaściwości i niebezpieczeństwa
,jak to powiedzieliśmy na początku.Ponieważ oni mają pełne ręce tak wielkich udzielań i pojmowań duchowych w zmysłach i duchu ,dlatego bardzo często mają widzenia wyobrażeniowe i duchowe.To wszystko bowiem wraz z innymi uczuciami przyjemnymi zdarza się wielu w tym stanie,w którym szatan i własna fantazja bardzo często zastawiają zasadzki na dusze.Ponieważ zaś szatan zwykł
nasuwać i poddawać duszy wspomniane pojmowania i uczucia połączone z wielkim upodobaniem, tym samym łatwo ją zachwyca i oszukuje, dusza bowiem nie ma na tyle ostrożności, by za pomocą silnej wiary wyrzekać się i bronić przeciw tym wszystkim
widzeniom i uczuciom.I często sprawia ten duch ciemności, że wiele dusz WIERZY W PRÓŻNE WIDZENIA I FAŁSZYWE PROROSTWA SĄDZĄC, ZE PRZEMAWIA DO NICH BÓG LUB ŚWIĘCI, a w rzeczywistości bardzo często wierzą swojej fantazji.
Tu szatan zwykł napełniać je PYCHĄ I ZAROZUMIAŁOŚCIĄ ,a przynęcane PRÓŻNOSCIĄ I ZUCHWAŁOŚCIĄ pozwalają
by je widziano w takich aktach zewnętrznych ,ktore mają pozory świętości,jak zachwyty i inne zjawiska.
Stają sie tak ZUCHWAŁE w stosunku do Boga, iż tracą świętą bojażń ,będącą kluczem i strażą wszystkich cnót.U niektórych osób
złudzenia te i oszukaństwa zazwyczaj tak mnożą się i zadawniają,że bardzo wątpliwy jest ich powrót na drogę szczerej cnoty i prawdziwego ducha.Wpadają one w te nędzę,gdyż zaczynając postępować na drodze z nadmierną pewnością siebie, oddawały
się pojmowaniom i uczuciom duchowym." -
no problem:)
-
Dzięki za posta i za wytłumaczenie...
-
sorry,
XXX (gość) - 2007-04-19 10:42
Jest to prawdopodobne, ale Bóg nie rozbija Kościoła, ktory ustanowił i który jest sakramentem jedności. Bóg dał rozum, aby się niem posługiwać i rozeznawać. ps. Do tego natchnionego, kto słucha ducha - a kto Ci to rozeznaje kolego? skoro nie masz kierownika, to kto Ci rozeznaje duchy? jesli Ty sam sobie, to gratuluje - nikt nie jest dobrym sedzią we własnej sprawie jak wszyscy bardzo dobrze wiemy.
to było do anonima, który zapytał : a jesli jadzka ma objawienia? a reszta była do nadmuchanej nawiedzeniem istoty o nicku XXX, wiec przepraszam Cię Dulos za zamieszanie. Stoimi po tej samej stronie - poza murem od strony ulic, a nie ogródka:) jeszcze raz, sorry... -
XXX-ie do kogo kierujesz ten ostatni post? Jeżeli do mnie, to się grubo mylisz... Jeżeli chodzi o rozum, to i wiarę bym dołączył, aby rozeznanie było komplementarne - to po pierwsze. Po drugie - jeżeli chodzi o kierownika duchowego... to się co do mnie grubo mylisz i nie masz rozeznia (ducha) proroczego (sądzę to po tekście "skoro nie masz kierownika [tryb oznajmujący, twierdzący], kto Ci rozeznaje duchy?"). Jeżeli chodzi o mnie, nieużytecznego sługę umiłowanego Kościoła powszechnego, grzesznika, który pokutuje za swoje liczne grzechy, to chcę Ci napisać, że mam kierownika duchowego i z nim rozeznaję duchy.
I zgadzam się z Tobą, że "nikt nie jest dobrym sedzią we własnej sprawie", dlatego właśnie mocno otworzyłem swe uszy na Słowo Pana, Jego natchnienia i poddaję to pod rozeznanie kapłana-kierownika i braci w wierze... Niech Pan obdarzy Cię pokojem, Romanie!!! -
Anonimie,
gwarantuję Ci - w Kazimierzu nie ma żadnych objawień. Jest tylko umysł o. Romana, który jest w stanie wymyślić i uzasadnić wszystko, co zechce. Wiosna o. Romana jest tylko DAREM DLA BOGA.
Nasze działania mogą bowiem być albo DAREM BOGA albo DAREM DLA BOGA.
DAR BOGA polega na tym, że człowiek w swojej grzeszności i niedoskonałości słyszy głos Boga, który wzywa go do misji, np. do odnowienia Kościoła. I w pokorze to realizuje. I chociaż dzieło to napotyka na wiele trudności, dość szybko zyskuje poparcie ze strony ludzi świeckich. Wśród przełożonych Kościoła natomiast także dość szybko pojawiają się dwa silne stronnictwa: zwolenników tego nowego dzieła i sceptyków. Wtedy zawsze pojawia się osoba (zwykle jest nią papież), która swoją decyzją wyraża aprobatę dla dzieła i nakazuje je uznać przez wszystkich hierarchów i cały Kościół. Przykładem takiej odnowy jest ruch franciszkański. Św. Franciszek postawił posłuszeństwo przełożonym na pierwszym miejscu i nawet do głowy mu nie przyszło, by ogłosić się świętym za życia. Mało tego - tuż przed śmiercią nazywał siebie największym grzesznikiem na ziemi, chociaż w rzeczywistości był święty.
DAR DLA BOGA rodzi się w umyśle człowieka. Widząc grzechy chrześcijan i pragnąc reformy Kościoła, człowiek taki odkrywa w sobie misję do odnowienia kościelnej wspólnoty i całego świata. Zaczyna więc żyć autentycznie Ewangelią i dawać dobry przykład. Ale to za mało. Nie wystarczy mu bowiem, że sam już osiągnął doskonałość; chce ją narzucić wszystkim pozostałym. Wymyśla sobie zatem plan odnowy Kościoła i jest przekonany, że to sam Jezus włożył go w jego umysł i serce. Idzie następnie do swoich przełożonych, biskupa itd. i próbuje zyskać poparcie dla swojej koncepcji, przekonując, że pochodzi ona od samego Boga.
Kościół bardzo wnikliwie bada projekt i znajduje w nim liczne błędy (gł. subiektywizm rozeznania). Orzeka więc, że pomysł jest tylko dziełem ludzkim. Wówczas uparty "reformator" odrzuca decyzję Kościoła. Modląc się mówi do Boga: "Panie, przecież jestem tak święty, całe życie służę Ci z wielką gorliwością, więc jak możesz odrzucić mój bezdyskusyjnie słuszny projekt odnowy Kościoła. Proszę Cię, byś go pobłogosławił, uwiarygodnił; nawet więcej - żądam, byś to zrobił, wszak nie wolno Ci odmówić mnie, który dla Ciebie gotów jest nawet na śmierć".
Z czasem przełożeni "reformatora" odkrywają w jego propozycji coraz więcej błędów. Człowiek więc uznaje, że przez przełożonych działa szatan. A skoro tak, to wola Boża musi się objawiać inaczej. Wyjście jest tylko jedno - przyjąć, że Jezus komunikuje się z człowiekiem bezpośrednio przez jego umysł i serce. Odtąd wszystkie pomysły i natchnienia, jakie rodzą się w głowie "reformatora" utożsamiane są z wolą Bożą, choćby były paradoksalne, nierealne i nie zgadzały się z tezą, jaką na samym początku przyjął "odnowiciel" (rozpoczęło się od chęci zmian w Kościele, a skończyło się na jego odrzuceniu). Odtąd Biblia i inne religijne teksty są interpretowane w duchu fałszywego projektu i traktowane wybiórczo.
Sumienie jednak wyrzuca człowiekowi, że coś jest nie w porządku. Ale i na to znajduje on odpowiedź: ”Nasz Bóg, Stwórca i Ojciec, jest Żywy, nigdy się nie powtarza. Zawsze przychodzi do nas w NOWY nieoczekiwany sposób”. No tak – już nawet Bóg staje się schizofrenikiem (choć do tej pory nazywany był „wiernym swoim obietnicom”), a dla wszystkich ludzi jedyną wyrocznią, PRAWDĄ i ostatecznie również BOGIEM staje się sam „reformator”.
I tak powstaje sekta!!!!!!!!
-
Jest to prawdopodobne, ale Bóg nie rozbija Kościoła, ktory ustanowił i który jest sakramentem jedności. Bóg dał rozum, aby się niem posługiwać i rozeznawać. ps. Do tego natchnionego, kto słucha ducha - a kto Ci to rozeznaje kolego? skoro nie masz kierownika, to kto Ci rozeznaje duchy? jesli Ty sam sobie, to gratuluje - nikt nie jest dobrym sedzią we własnej sprawie jak wszyscy bardzo dobrze wiemy.
-
Drogi Romanie słowo dla Ciebie, tak od serca, które kieruje się miłością posłuszną wobec Kościoła powszechnego i z bojaźnią Bożą prosi Pana o Twój i tych pań, które wokół Ciebie są o powrót na łono Kościoła... Modlę się o Wasze nawrócenie i rozpoczynam pościć!!!
Słowo z Ap 2,2-5: "Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość, i to że złych nie możesz znieść, i że próbie poddałeś tych, którzy zwą samych siebie apostołami, a nimi nie są, i żeś ich znalazł kłamcami. Ty masz wytrwałość: i zniosłeś cierpienie dla imienia mego - niezmordowany. Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij! Jeśli zaś nie - przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie nawrócisz."
Twoja "pierwsza miłość", to jest miłość do Boga w Kościele katolickim, nieprawdaż? Ale teraz odstąpiłeś od niej, czy słusznie rozeznajesz? Rozumiem "twój Jezus" w sercu podpowiada Ci co innego. Lecz nie tak będzie z Tobą, jeżeli się nie nawrócisz - Romanie metanoia jest możliwa i to w każdym momencie życia, myśle że tę prawdę dobrze znasz, skoro już się ogłaszasz świętym. Bóg widzi to, co czynisz, lecz czy te czyny oddają Jemu chwałę? Święta Matka Kościół rozeznał, że nie. Lecz rozumiem "twój Jezus" w sercu podpowiada Ci co innego. Zatem wiedz, że trzeba podjąć te "pierwsze czyny", miłości Boga w posłuszeństwie Kościoła, w którym nasz Pan Jezus Chrystus dokonuje swoje dzieło zbawienia każdego człowieka, nieprawdaż? Te pierwotne czyny podejmij, te z nowicjatu, może z seminarium, które były posłuszne rozeznaniu Kościoła!!! "Pamiętaj skąd spadłeś"!!! Teraz pamiętając i widząc swój upadek - nawróć się, bo Pan ruszy Twój świecznik, jeśli się nie nawrócisz. Tu chodzi o Twoje zbawienie, zatem "synu marnotrawny" rozpocznij drogę powrotu - "Ojciec" czeka z wyciągniętymi ramionami i ci, Twoi bracia, którzy chcą oddawać Bogu cześć w "Duchu i prawdzie" w umiłowanym Kościele powszechnym...
-
A jeśli miała?
-
Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz /jeszcze/ znieść nie możecie.
Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy.
Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe.
On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi.
Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi.
(Ew. Jana 16:12-15, Biblia Tysiąclecia) -
Drodzy forumowicze!
Sprawa dla Świetego Kościoła Katolickiego zakończyła się pismem z Kongregacji ds. Życia Konsekrowanego odwołujacym pania Jadwige i orzekającym o innych paniach iż nie są już siostrami. Innego rozwiązania nie będzie. Pozostaje jeszcze tylko prawne uregulowanie sprawy zajmowania domu, ale to w ciagu najbliższych 6 miesięcy powinno być załatwione. Wystarczy że nikt z pozwanych nie stawi się na rozprawę to to jeszcze przyspieszy wszystko.
To co tu sie dzieje natomiast to tylko jedno wielkie bicie piany. Osobiście dawno już dałem sobie spokój z dyskutowaniem na tym forum. Wolę zwrócić się do tych którzy w moim codziennym życiu naprawdę szukają Boga i naprawdę na niego są otwarci. Sekty mnie nie interesują! -
Stworzenie zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał - w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli ciemności, by uczestniczyć w światłości i chwale Dzieci Bożych.
Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia.
Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha Świętego,
i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując objawienia się w nas zrodzonych, a nie stworzonych, Dzieci Bożych.
Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są Synami i Córkami Bożymi.
Nie otrzymaliśmy przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni,
ale otrzymaliśmy Ducha Chrystusa, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze ! ..TATUSIU !
Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy Dziećmi Bożymi.
Jeżeli zaś jesteśmy Dziećmi, to i Dziedzicami: Dziedzicami Boga, a współDziedzicami Chrystusa,
skoro wspólnie z Nim cierpimy, to wspólnie z Nim mieć będziemy udział w Chwale Ojca.
Cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z Chwałą, która ma się w nas objawić.
Ciało jest bowiem tylko łonem poczętego w nim Ducha Bożego.
Nasze życie w ciele doczesnym jest zapowiedzią naszego Życia w Ciele Chwalebnym.
Nasze życie w ciele doczesnym jest płodem Naszego Życia w Ciele Chwalebnym Boga.
Żyjąc wiele tysięcy lat w łonie tego świata dojrzewamy, mocą poczętej w nas koncepcji Ojca, i mocą wypełnionej w nas ofiary Chrystusa Pierworodnego, do narodzin w Chrystusie i objawienia się w nas Emmanuela - Żywych - Zrodzonych, a nie stworzonych Dzieci Bożych,
mogących pełnić wolę BOGA.
Jak śliwka pełni wolę śliwki : korzeń, pień, gałąź, liść, kwiat, owoc , nasienie, ..zapach, smak, kolor, kształt,
wszystko to pełni wolę śliwki. A wszystko co pełni wolę śliwki jest śliwką, w której znajdujemy : ojca i matkę i siostrę i brata, i wnuczka, i stryjka, całą rodzinę śliwki.
Jak woda w różnych formach i postaciach : w chlebie, w drzewie, w glebie, w ciele nieskończonej ilości żywych stworzeń : roślin i zwierząt pełni wolę wody.
Głęboko pod ziemią i wysoko nad ziemią,
w rzekach stawach, kałużach i oceanach,
w stanie ciekłym, lodzie i parze,
w różnych reakcjach chemicznych i zasadach fizyki pełni wolę wody.
Jak wszystko co pełni wolę wody jest wodą.
Tak każdy, kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest Bratem, Siostrą i Matką. . . . .....mówi Chrystus Pan.
A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał. . . . . . . . . . . . . . . .............mówi Chrystus Pan.
Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca.. . . . . . . . . . . . . . . . . . . ....mówi Chrystus Pan.
Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . . ........mówi Chrystus Pan.
Ja i Ojciec jedno jesteśmy. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .......mówi Chrystus Pan.
Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście? . ....mówi Chrystus Pan.
W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a Wy we Mnie i Ja w Was. .. . . .......mówi Chrystus Pan.
A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu,
On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko,
co Ja wam powiedziałem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ......mówi Chrystus Pan.
-
I proszę Cię XXX-ie i wszystkich sprzyjających o. Romanowi, by nie zagłuszyli od razu moich postów tekstami biblijnymi lub swoimi przemyśleniami. Niech przeczyta je jak największa liczba osób. Mam bowiem wrażenie, że obóz Romana próbuje odebrać wolność czytelnikom tego forum (np. umieszczając długie cytaty biblijne, pełne wielokropków i „enterów”).
-
Takich nam potrzeba kapłanów, o jakich pisał Jan XXXIII, a nie takich jak o. Roman, który w swej doskonałości nie jest w stanie zrozumieć zwykłego grzesznego człowieka, choćby takiego jak ja.
Święty Maksymilian Kolbe miał dewizę życiową „Muszę być świętym, jak największym”, a jednocześnie był niezwykle wyrozumiałym dla swoich współbraci i ludzi, którzy do niego przychodzili.
Natomiast o. Roman ma podobną zasadę, ale jakże inaczej ją wciela w życie. Brzmi ona „Muszę być święty i ty musisz być święty – inaczej powinieneś odejść i nie ma dla ciebie miejsca ani w mojej wspólnocie ani w sercu Boga”.
Kto się odważy pójść za takim „pasterzem”, kto z nas już teraz jest gotowy wejść na ołtarz jako kanonizowany święty, bo tylko dla takich ludzi została przez o. Romana wymyślona jego wiosna Kościoła.
Wspólnota idealnych doskonałych świętych (tzw.) betanek z Kazimierza na czele z o. Romanem nazywa siebie wspólnotą Jezusa Chrystusa. Tylko szatan mógł wymyślić coś takiego. Bo jaka była wspólnota Apostołów Jezusa? Czy była idealna, doskonała i święta? Owszem, Jezus pracował nad nią, by taka stała się i nie raz im wyrzucał, że ciągle zwycięża w nich egoizm. Jednocześnie jednak nie bał się wysyłać ich na głoszenie Dobrej Nowiny jeszcze na długo przed swoją śmiercią i zmartwychwstaniem. O. Roman zaś wymaga doskonałej świętości, ale, pytam jeszcze raz, kto odważy się przyjąć takiego nieskazitelnego apostoła?
-
XXX-ie znam wielu takich kapłanów, którzy nie są ani nadęci, ani strachliwi, pragną pomóc każdemu człowiekowi i są dla mnie wzorem naśladowania Jezusa Chrystusa (mimo, że nie zabiegają o chorobliwą doskonałość). Przyznam ci się, że bałbym się takiego kapłana, który, jak o. Roman, już tu na ziemi uważałby siebie za chodzącą świętość.
Przytaczam pełne nadziei słowa bł. Jana XXXIII:
„Ludzie wszelkiego rodzaju przychodzą do mego biednego źródła. Moim zadaniem jest dawać wodę wszystkim. Zostawić dobry ślad swego obcowania nawet w sercu zbrodniarza, wydaje mi się to aktem miłości, która spotka się w swoim czasie z błogosławieństwem… KAPŁAN JEST PO TO, BY UMACNIAĆ I OŚWIECAĆ DUSZE. MOŻE SIĘ WYWIĄZAĆ Z TEGO ZADANIA, BO SAM ZNA CIĘŻAR SWEJ WŁASNEJ UŁOMNOŚCI”.
I jestem przekonany, że za takie właśnie świadectwa kanonizuje się i beatyfikuje ludzi, a nie za ekskluzywizm, jaki głosi Roman.
-
XXX-ie, nie wolno Ci stosować kryteriów s. Faustyny do o. Romana, bo ona inaczej rozumiała posłuszeństwo niż Roman (odważę się nazwać go twoim nowym Bogiem XXX-ie). Jeżeli chcesz odwoływać się do s. Faustyny, musisz przyjąć cały jej dzienniczek!
Kierownikowi duchowemu Kościół i s. Faustyna stawia konkretne, owszem, wcale nie łatwe wymagania. O. Roman nie jest jednak w stanie ich zrealizować, bo one jednoznacznie rozmijają się z ideologią kazimierską. Dlatego mówienie o kierowniku duchowym w przypadku o. Romana czy s. Jadwigi jest czystym nadużyciem, bo taki kierownik już na starcie jest zmuszony myśleć jak Roman i akceptować jego wizję. Tym samym przestaje być kierownikiem duchowym i role się zamieniają. O. Roman żadnemu człowiekowi nie pozwoli dyktować sobie, jak ma wyglądać jego Bóg, jego wiosna Kościoła, jego Kościół, jego ideał świętości itd.
Duży Buba, nie daj się zwieść nieszczerymi hasłami typu „Kochany Duży Buba”! I pytaj uparcie o to, co nie daje Ci spokoju. Tylko tak dojdziemy do prawdy. Ja wiem, o co Ci chodzi i jestem z Tobą całym sercem.
nie znam statytyk opuszczania zakonów - zresztą nie ma w tym nic zdrożnego, wręcz przeciwnie - zrozumienie, znalezienie innego powołania. Sam system wchodzenia w zakon (postulat, juniorat, nowicjat itp., kolejne śluby z ważnością na jeden rok) pozwala na świadomy i dojrzały wybór. Pozwólmy więc tym dorosłym kobietom decydować o sobie i swoim życiu. Jeśli podoba się im wielogodzinna modlitwa - to niech to nie oburza kibiców futbolu (nabożeństwo 45min+45min+10min+10min z przerwami), jeśli podoba się fascynacja Chrystusem - nie zmuszajmy do np. zachwytu nad jedynie słuszną muzyką hip-hop czy też rap z kultowymi tekstami i rytmem, jeśli wybrały przewodnictwo siostry Jadwigi lub Zofii (przecież jest tam sporo demokracji) to nie narzucajmy im naszych głównodowodzących i nieomylnych przewodniczących, a jeśli nawet wybrały towarzystwo (mogącego imponować przecież!) mężczyzny, to nie dopatrujmy się od razu podtekstów właściwych naszym ukrywanym upodobaniom...
Mylisz się, dopiero od niedawna mam połączenie z internetem i wczoraj tu trafiłam.
Ale cieszy mnię, że już wcześniej odzywał się tutaj ten sam Duch.