Skomentuj
Dodane komentarze (3884)
-
Do Zasmuconej - to co piszesz to są poważne oszczerstw!!! Pamiętaj, że za kłamstwo i niesprawiedliwe oszczerstwa trzeba będzie odpowiedzieć jeśli nie na tym świecie to napewno w wieczności przed BOGIEM!!!! A są to oszczerstwa!!!
-
Czy tak wielkiej wiary jak Ci ludzie co pomgają nie powinny być też byłe siostry ? W Piśmie Swiętym jest napisane że mamy być posłuszni wszelkim zwierzchnościo tzn . że nawet świeckim , nawet , gdy nie będą nam się podobały i uznamy je za niesprawiedliwe typu : fiskus . świadczenia itp.Prawda sama się broni to znaczy że broni jej Bóg i gdyby idee byłych sióstr były słuszne sprawa wyklarowałaby się pokojowo . A do zasmuconej matki , myślę że po wyjściu z Zakonu córka pani będzie miała większe możliwości zostania świętą niż w murach klasztornych . Pan bóg wie co robi , a jeżeli pani nie chodzi o to tylko ale o urażone ambicje to gdzie tu wiara ? Mimo wszystko życzę pani i rodzinie radości , Bożej radości która płynie z krzyża Chrystusowego i tylko z tego mamy się chlubić . Szczęść Boże !
-
Poseł Sawicka to bardzo sprytna osoba i wie jak pozyskać sobie wyborców każdy sposób jest dobry nadarzył się idealny. Pani poseł swojej kuzynki która jest w zakonie nie widziała od wczesnego dzieciństwa i tylko przypadkiem dowiedziała się ojej pobycie tam, a rodzice tej siostry z nią nie rozmawiali i napewno byłaby ostatnią osobą do której zwróciliby się z prośbą o jakąkolwiek pomoc.Pani poseł nawet niewie jak ona wygląda. W Kazimierzu nie było negocjatorów to tylko czcza gadanina osoby która do kariery idzie wszelkimi sposobami.
Arcybiskup dał jeszcze raz pokaz swojej głupoty występując z tymi absurdalnymi apelami o mieszkania i pracę dla zakonnic. To nie są rzeczy które można przeżucać z miejsca w miejsce One mają rodziny i jeśli będzie taka potrzeba mają gdzie się podziać będą wśród ludzi którzy je kochają, a ja jak i wiele innych rodziców będziemy pierwsi któzy pluną arcy pasterzowi w twarz. -
Cieszę się,że wreszcie jest jeden wpis prawdy i poparcia dla tych biednych kobiet.Zasmuceni są napewno i inni rodzice.Skąd tyle nienawiści,mściwości i zakłamania jest w osobach,które uważają się za bardzo wierzące,czy nawet uważają się za Pasterzy tego Kościoła.Ja też trochę znam sytuację,chociaż w rozmowach z siostrami zauważyć można było smutek,zatroskanie i pobożność,ale nigdy nie skarżyły się na swoich zwierzchników.Ja piszę już kolejny komentarz,bo poprzednie nie zostały opublikowane i już myślałam,że tylko komentarze przeciwników sióstr z Kazimierza są tu publikowane,no chyba że opiniodawca czasami okrasza te kwaśne zupy jakimś pojedyńczym pozytywnym wpisem.Nie piszę więcej,bo i tak nie jestem pewna,że zostanie opublikowany.Dziekuję i pozdrawiam wszystkich co sercem i modlitwą są razem z tymi z Kazimierza.
-
Spokojnie - to nie będzie bolało: na EAI dokładnie opisano przebieg spodziewanej akcji komorniczo-eksmisyjnej (będzie też lekarz, więc, jak cos, to poda zastrzyk uspokajający) - myślę jedna, że pani już spokojnie dadzą sie wyprowadzić i odwieść do lokali zastępczych: te już są gotowe - i sprawa się zakończy...
-
Od wielu miesięcy czytam wasze komentarze i nie znalazłam w nich ani grama prawdy o sytuacji sióstr z Kazimierz. Wszyscy powtarzają tylko słowa z mediów i tak naprawdę to nikt z was nic nie wie i gada tylko dla zabicia czasu. Tam jest moje dziecko i razem z nią odam wszystko by bronić tej sprawy. Nie przyszło nikomu do głowy że to właśnie One mają rację, a to że nic nie mówią jest właśnie dobre. Czyż sprawy tak delikatne jak wiara nie powinny być rozpatrywane w ramach kościoła i w jego murach, a może powinny być tematem skandli, oszczerstw, kłamstw jak to robią wielce miłosierne siostry z Lublina, i przewielebny arcybikup -medialny fanatyk-. Odebrano im sakramenty, współsiostry niedawne odcieły gaz, światło, a na koniec wodę.Tak postępują miłosierni, katolicy, pzedstawiciele kościoła, któży mają nam pokazać drogę do Boga.Proszę nie winić burmistrz Kazimierza że ma serce bo wody innej tam nie ma poza tą w nowym domu. Studnia już dawno wyschła, a woda w starym domu została odcięta w czsie budowy nowego domu i po powodziach ze względów bezpieczeństwa. Siostry z Lublina dobrze o tym wiedziały, lecz nasz arcybiskup kiedyś stwierdził,ze znajdzie sposób by je z tamtąd wykurzyć cyt."wezmę je głodem".Nie udało się od dwch lat siostry żyją i mają się niezle są ludzie na tym świecie wielkiej wiary.Te wszystki bzdury o molestowaniu, ciężarnej siostrze, samobójstwie, którz to wymyślił ,napewno ten sam który pozwolił by opisały to media.Wierzę jak i wielu innych że Bóg tam jest z nimi i wierzę że cała prawda wijdzie na światło dzienne,i wierzę że wszyscy którzy przyczynili się do tyh kłamstw poniosą zasłużoną karę.
-
Kiedy eksmisja?
Nie wiadomo, czy planowana na 5 września eksmisja byłych betanek z Kazimierza Dolnego dojdzie do skutku. Powód? Zgromadzenie Sióstr Rodziny Betańskiej nie wpłaciło dotąd zaliczki na poczet opłaty egzekucyjnej.
Jak poinformowała rzeczniczka Krajowej Rady Komorniczej Iwona Karpiuk-Suchecka, Zgromadzenie Sióstr Rodziny Betańskiej wystąpiło do sądu o zwolnienie z tej opłaty. Ten jednak odmówił. Z tych pieniędzy komornik ma opłacić m.in. lekarza i psychologa, którzy muszą być na miejscu, bo nie wiadomo, jak byłe zakonnice zareagują na eksmisję. Ale to nie jedyny wymagany warunek. Zgromadzenie musi wskazać lokale zastępcze dla eksmitowanych osób. Karpiuk-Suchecka powiedziała, że dotychczas wskazano je dla 21 byłych sióstr i gdyby doszło do eksmisji 5 września, dotyczyłaby ona tylko tych 21 osób.
Zgromadzenie Sióstr Rodziny Betańskiej złożyło do komornika wnioski o usunięcie z klasztoru 65 osób, wobec których Sąd Rejonowy w Puławach orzekł eksmisję.
WO
-
Anonimiie czy tobie chodzi o nieruchomości? Byłe beTANKI JAK BĘDĄ SPRYTNE W ROZUMIENIU pOTOCZNYM to nie ma szans żeby je ktoś z obecnego miejsca wyeksmitowal.
Jeśli zas wszysstko naprawde zawierzyły Bogu to przyjma sytuacje jaka je spotka ze spokojem i pójda ku swej przyszłości z radością
Jeśli zaś wiara ich jest taka że góry przenosi to biada biskupowi , anonimowi i mnie -
5 września nie będzie zapowiadanej eksmisji byłych betanek. Jak dowiedziało się Radio TOK FM, Zgromadzenie Sióstr Rodziny Betańskiej nie wpłaciło opłaty egzekucyjnej, dlatego wniosek o eksmisję został odesłany do zakonu.
-
siostry módlcie się i pośćcie to Kazimierz będzie wolny!!!!!!!!!!!!!!
-
"byla betanka (gość) - 2007-08-17 22:18
rozejrzycie sie wokol-jest tyle ludzi wokol , ktorzy potrzebuja wsparcia, chociaz dobrego slowa"
Rozejrzałem się dookoła, nikogo nie zobaczyłem, więc Tobie była betanko przesyłam dobre słowo.
Życzę Ci wszystkiego najlepszego i Szczęść Boże.
-
Witam wszytskich....szczerze od wielu miesiecy tutaj nie zagladalam i odizolowalam sie od sprawy betanek, dla wlasnego dobra...nie myslcie ze jestem samolubna, po wielu rozmowach doszlam do wniosku , ze i tak nic nie zdzialam, tylko poglebie bardziej siebie.Słuchajcie i tak sie stanie wola nieba , Bog ma swoje plany i rozwiaze te sprawe...Bolesna dla wielu rodzicow , rodzin i bliskich...mi samej nie jest latwo zyc, ale staram sie zyc , bo mam dla kogo zyc-dla mojego syna-ktory jest najwiekszym darem od Boga na jaki zasluzylam.Pozdrawiam wszytskich debatujacych i prosze Was o jedno-rozejrzycie sie wokol-jest tyle ludzi wokol , ktorzy potrzebuja wsparcia, chociaz dobrego slowa.....I zyjcie bo warto...
-
dokładnie, wreszcie niech zrobią porzadek z tymi wygłupami, bo tylko się ośmieszacie jako katolicy.
-
Ja też podziwiam cierpliwość Sióstr Betanek z Lublina i wspieram Was Siostrzyczki modlitwą. Mam nadzieję, że znajdą się uczciwi ludzie, którzy pomogą Wam zakończyć ten koszmar stworzony przez Ligocką i Komaryczke. Życzę dużo siły i wytwałości w działaniu. Ten koszmar musi się kiedyś skończyć oby jak najprędzej. Bedzie to z pożytkiem dla Was, ale i dla kobiet, które okupują Wasz klasztor oraz dla ich Rodzin.
-
Tak czytam wpisy jedne mądre drugie puste.... ale zastanawia nie zachowanie internautów, ale zachowanie Pana Burmistrza o którego działaniach napisała jedna z gazet, że wbrew właścicielowi włączył wodę. Panie Burmistrzu nie ładnie tak postępować sam rzuca Pan sobie kłody pod nogi. Podziwiam cierpliwoś Sióstr Betanek z Lublina ja na ich miejscu tak tej sprawy bym nie zostawił. Bo skoro woda była w starej części budynku to siostry mogły odciąć wodę z nowej części budynku. I niech Pan nie obraża Sióstr twierdzeniem, że "odłaczenie wody było nieludzkie" bo one nikogo nie pozbawiły dostępu do wody, a jedynie ograniczyły ilość pomieszczeń w których ta woda była. Zamiast pomóc Siostrom Betankom w odzyskaniu ich własności to Pan wspiera BUNTOWNICZKI I OSOBY WYKLUCZONE ZE SPOŁECZNOŚCI ZAKONNEJ!
-
Jeśli nie wyjdą dobrowolnie to wyjdą siłą. Prawo komornicze jest jasne. Nigdy nikogo by nie eksmitowano, bo nie chce wyjść. Absurd!!! Myślę, że i w tym przypadku nie będzie taryfy ulgowej, a Pan Komornik wykona zlecone mu zadania tak jak wiele innych w swojej pracy. Przecież to są wszystko osoby świeckie i jak wszystkim wiadomo Sąd orzekł co do tych osób eksmisję.
I jeszcze jedno chyba nikt nie chciałby mieć takiej sytuacji, że ktoś obcy zajął jego dom, a prawo polskie pozwala mu na trwanie i właściciel pozbawiony zostaje swojej własności. Jeśli tak, to po co pracować zajmujmy budynki nielegalnie znajdźmy naiwniaków, którzy będą nas utrzymwać. -
poczekajmy - tyle już czekamy, że 2-3 tygodnie jeszcze możemy wytrzymać. pytanie - jak zostanie zorganizowana eksmisja? a jesli nie wyjdą? to co wtedy?
-
16 sierpnia 2007 - 19:45
Prokurator chce pomóc eksbetankom
Pomoc w rozwiązaniu konfliktu zaoferował lubelski prokurator apelacyjny Robert Bednarczyk - mówi Beata Sawicka (PO).
Jej stryjeczna siostra przebywa w klasztorze w Kazimierzu Dolnym.
Po zdymisjonowaniu Janusza Kaczmarka, ministra spraw wewnętrznych i administracji, posłanka musi od nowa przecierać szlaki i szukać pomocy dla zbuntowanych zakonnic. - Dlatego jestem umówiona z nowym ministrem MSWiA Władysławem Stasiakiem. Później chcę, żeby spotkali się z nim także rodzice zakonnic - tłumaczy Sawicka. - Pomoc zaoferował mi także prokurator Bednarczyk. Odbyłam z nim już rozmowę w tej sprawie. Pewnie nie ostatnią.
Po ostatniej interwencji posłanki, do zakonu przybyli negocjatorzy. Byłe betanki nie chciały jednak słyszeć o żadnych rozmowach. Kolejnego podejścia prawdopodobnie nie będzie. - Obawiam się, że jednak nie uda nam się rozwiązać tego problemu przed 5 września, czyli datą eksmisji sióstr - twierdzi Sawicka.
Dwa lata konfliktu
W 2005 roku część zakonnic poskarżyła się na siostrę Jadwigę Ligocką, ówczesną matkę przełożoną. Ale gdy ją odwołano, w klasztorze wybuchł bunt. Siostry, które stanęły w jej obronie, nie wpuściły do domu w Kazimierzu nowej przełożonej. Stolica Apostolska wydaliła je ze struktury zakonu w październiku ub. roku. Sprawa trafiła do sądu w Puławach. Podjął on decyzje, że byłe zakonnice muszą wyprowadzić się z domu, który już nie należy do nich.Posłanka dodaje, że ludzie nie zapominają o byłych siostrach i chcą im pomóc. - Do mojego biura poselskiego napływają oferty od osób, które chcą zaoferować betankom pracę lub miejsce zamieszkania. To efekt apelu arcybiskupa Józefa Życińskiego - twierdzi. - Wprawdzie jestem sceptycznie nastawiona do takich akcji, ale zbieram te propozycje. Siostry same zdecydują, co będą chciały robić.
Arleta Kubicka -
Te komuszki to chyba kasiaste romek lubi kasę
-
\słyszałem że za murami też są córki komuszków . Prawda to
romanie ??????????
Nasz klient - nasz pan. Proszę uprzejmie.
"Marzena. Modnie ubrana, przed trzydziestką. Poprawia eleganckie oprawki od okularów. Spotykamy się w jednym z miast na Śląsku. W Zgromadzeniu Sióstr Betanek była dwa lata.(...)Powiem szczerze, że ja nie wiem, jak to się stało, że on się na mnie położył. Nie pamiętam tego momentu, byłam chyba za bardzo w szoku. Powiedział: 'Ja ci pokażę, jak wygląda prawdziwa miłość między kobietą i mężczyzną'. W ogóle tego nie rozumiałam. Do tej pory nie rozumiem. Nie broniłam się. Kiedy wstał, wyszłam. Nie pamiętam, co mówił. Od tamtej pory go unikałam."
"Sylwia. Niewysoka, szczupła dziewczyna. Gdy rozmawiamy, lekko drżą jej ręce. Mieszka na południu Polski. (...) "Miał tam taką wersaleczkę. Ja tam usiadłam, on najpierw siedział na krzesełku. Wstał, podszedł do mnie. Ja miałam jakiś problem i chyba zaczęłam płakać. Najpierw mnie przytulił i w tym całym rozżaleniu nawet nie pamiętam, kiedy on zdążył mnie położyć i sam położył się na mnie" "Moja koleżanka, która nie była w zgromadzeniu, tak samo. Kaśka chciała iść do zakonu kontemplacyjnego. On jej powiedział, że się nie nadaje. Kiedyś zapytała mnie: 'Tobie też robił coś takiego? Na mnie też się położył'."
To już dwie. Gdyby cytowana przez Sylwię Kaśka potwierdziła tę historię - byłyby trzy. Do tego świadectwo mojej koleżanki która też była przez R. zaczepiana to cztery (trzy bez Kaśki). Nawet jeśli nie wierzyłbym tym 2 z wywiadu nie mam powodu aby nie wierzyć znajomej. TYLKO TVN powoływała się na osobę z forum, a i to tylko w jednym z 2 programów. Temat uważam za skończony, chyba, że mnie zaskoczysz.