Skomentuj (3884)

Skomentuj


Dodane komentarze (3884)

  • Aspirant (gość)
    Z ojczyzny królowej Bony, za Onet'em:

    Zamknięto zakon, bo siostry wdały się w bójkę

    Jeden z żeńskich zakonów we Włoszech zostanie prawdopodobnie zamknięty po tym, jak trzy ostatnie już mieszkające tam siostry wdały się w bójkę - informuje BBC.
    Fatalne relacje między siostrami zakonnymi w Zgromadzeniu Świętej Klary w Bari skoczyły się na poważnych zadrapaniach na twarzy siostry przełożonej - Liliany.
    W tej sprawie musiał nawet interweniować lokalny arcybiskup. Wystosował on do samego Watykanu zapytanie: czy może zdecydować o zamknięciu zakonu. Siostra Liliana pozostała teraz zupełnie sama w zakonnym budynku. Mówi ona, że nie ma zamiaru wyprowadzać się ze swojego domu po 44 latach pobytu tutaj.
    Klaryski charakteryzują się bardzo surową klauzulą – ich życie powinno być wypełnione modlitwą, pokutą i cichą kontemplacją wiary. Jednak w zakonie klarysek w Bari te zasady zostały pogwałcone przez bójkę sióstr.
    Siostra Annamaria i Gianbattista mówią, że zostały doprowadzone do zupełnego rozstroju nerwowego przez nieznośne i paskudne nawyki siostry Liliany. Ich złość w końcu wybuchła i w efekcie podrapały jej twarz, a potem rzuciły ją na ziemię.
    Dwie siostry zostały w efekcie karnie odesłane do innego zakonu. Siostra Liliana poszła w ślady arcybiskupa i również napisała do papieża. W liście oświadczyła, że "nie opuści zakonu nim nie wezwie jej Bóg".
  • leo (gość)
    Aspirancie


    Twój poziom intelektualny bardzo spadł czy to przez niedożywienie ?
  • Aspirant (gość)
    Jest takie niemieckie przysłowie:
    "Nur die Kälber wählen ihre Metzger selber (czytaj: nur di kelbe(r) wejlen ire mecge(r) zelbe(r))"
    czyli
    "tylko cielęta wybierają same swoich rzeźników"
    Joseph Goebbels miał u prawej nogi stopę końsko-szpotawą (po niemiecku Klumpfuß, po angielsku club foot). Można sprawdzić w niemieckiej i angielskiej wikipedii. Niemcy opowiadają w rozmowach prywatnych, że Goebbels miał kopyto.
    Skoro "Mateczka" Kozłowska twierdziła, że w poprzednim wcieleniu była "ośliczką, na której Jezusek uciekał do Egiptu", to musiała mieć w tym rzekomym poprzednim wcieleniu aż cztery kopyta.
    Ciekawe jak wyglądają stopy abp. Glempa, który wspólnie z wyznawcami "Ośliczki" i "Kija"- czyli mariawitami - wydał "Pismo Święte Nowego Testamentu i Psalmy". A jak wygląda to u abp. Życińskiego?
    Może to wierni powinni raz do roku myć stopy swoim kapłanom, a zwłaszcza hierarchom, aby sprawdzić, kto z nich ma kopyto zamiast stopy.
  • Aspirant (gość)
    Dziękuję ci Leo, żeś z własnej nieprzymuszonej woli przyznał, iż słusznie wsadziłem cię do jednego garnka z Kaczyńskimi, Kurskim i Rydzykiem. To właśnie pokazuje, że jak najbardziej mam zdolność rozpoznawania duchów.
  • owieczka (gość)
    Do byłej Betanki. Twoje słowa zaprzeczają się wzajemnie,bo skoro piszesz,że posłużyły jako narzędzie,to oznacza że są nieświadome,a zarazem niewinne.Ja często byłam w Kazimierzu i wiem,że były tam prawdziwe powołania,a właściwie są,bo wiele naprawdę zawierzyło swoje młode życie BOGU.To,że niektórym hierarchom uciążliwe stało się to,że aż tyle tych powołań było w tym żeńskim zakonie,to też prawda.Sądzę,że te nieprawdziwe powołania same by się wykruszyły z czasem,ta jak Ty była Betanko.Szkoda,że tyle pięknych powołań idzie na marne,a jak na ironię losu Kościół modli się o nowe powołania kapłańskie i zakonne.Katolicy na to patrzą i wiele z nich ma mieszane uczucia.Ciemnogród się po woli kończy,ludzie starsi wymierają,a młodzi patrzą na to wszystko z innej perspektywy i nie chcą by i w Kościele było zakłamanie i obłuda.Pomódlmy się za tych co pobłądzili w tym konflikcie,bo prawda jest zawsze pośrodku,czyli winni po obu stronach!!!
  • Maciek (gość)
    A Ty Kaśka z kogo wylazłaś żeś taka ?
  • Kasia (gość)
    Tak ,tak, w pisie wszystko rodzi się przez niepokalane poczęcie...dziwne tylko że póżniej z tego jakieś kaczmarki wyłażą..
  • leo (gość)
    PiS jest przeciwko świntuchom !
  • Wyborcza Komisyja (gość)
    Zagłosuj na tego świntucha Romka i Jadzię.Po co ci jakiś pis
  • leo (gość)
    A ja i tak sobie zagłosuję na PiS i Twój rozum Aspirancie tu nie pomoże i rozpoznawalność
  • komornik (gość)
    ..Już za chwileczkę,już za momencik...
  • Aspirant (gość)
    Do Leo:
    Kaczyńscy, Rydzyk i Kurski oczerniają ludzi, tak jak ty. I tu masz odpowiedź, ile masz lat i rozumu.
  • leo (gość)
    Aspirancie jak masz taką zdolność rozpoznawania i wiesz że Kaczyński i Rydzyk mieli po 40 to napisz coś o mnie jeszcze ile ja miałem , ile mam lat
  • Aspirant (gość)
    Do Leo:
    Tu właśnie wychodzi na jaw twoja kultura osobista. Chyba mnie z kimś mylisz, bo choć jestem (i zawsze byłem) osobą świecką, to 40 kobiet w życiu nie miałem. Takie oszczerstwa pasują jak ulał do Kaczyńskich, Rydzyka, Kurskiego - jednym słowem PiS'u et consortes. Już niedługo sobie porządzą.
  • leo (gość)
    Może i niektórzy hierarchowie są niedouczeni ale Ty jesteś nieudacznikiem życiowym . Twoje kompleksy wychodzą na jaw . Jak Cię niedowartościowało tych 40 kobiet tatusiu to już żadna Cię nie dowartościuje biedaku niewyrośnięty
  • Aspirant (gość)
    W swoim "Pamiętniku Mateczki", "Mateczka" Kozłowska twierdziła, że w poprzednim życiu była "ośliczką, na której Jezusek uciekał do Egiptu", i że ten ich biskup był w poprzednim życiu "kijem, którym podpierał się święty Józef" podczas tej ucieczki do Egiptu (cytuję z pamięci). Tylko co te brednie mariawickie mają wspólnego z Kazimierzem Dolnym? Może hierarchowie rzymsko-katoliccy wytłumaczą wiernym, dlaczego wspólnie ze zwolennikami "Ośliczki" i "Kija" wydali wspólnie "Pismo Święte Nowego Testamentu i Psalmy - Przekład Ekumeniczny na trzecie tysiąclecie", awansując taką sektę do rangi kocioła chrześcijańskiego. Czyżby polscy hierarchowie nie mieli łaski rozpoznawania duchów? Bo niedouczeni są na pewno.
  • Anonim (gość)
    Betanki z Kazimierza
    Objawienie czy opętanie?

    Watykan zareagował w jedynie możliwy sposób. Siostry betanki z Kazimierza nad Wisłą przestały być uznawane za zakonnice. Sprawa nieposłuszeństwa kilkudziesięciu członkiń Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej przypomina znacznie większą schizmę w polskim Kościele sprzed ponad stu lat.


    Sprawa sióstr betanek nie jest jakąś śmieszną historią, w której jedna grupa kobiet walczy o władzę z jakimiś innymi kobietami. Bez wątpienia w Kazimierzu nad Wisłą doszło do dramatu.

    Dom w Kazimierzu

    Sprawa nie jest nowa. Zaczęła się w 1999 roku, gdy przełożoną wszystkich betanek została s. Jadwiga Ligocka. Dom w Kazimierzu nad Wisła jest centralnym miejscem dla całego zgromadzenia. Poza tym, że urzęduje w nim zarządzająca wszystkimi siostrami przełożona, to jeszcze odbywa się w nim formacja religijna dla nowo przyjętych postulantek, nowicjuszek i najmłodszych juniorystek.

    Siostry betanki są powstałym w Polsce zgromadzeniem zakonnym, choć działają w kilku krajach świata. Złożył je przed wojną salwatorianin o. Józef Małysiak, dzisiaj Sługa Boży. Betanki wspierane były przez Prymasów Polski, kardynałów Augusta Hlonda i Stefana Wyszyńskiego. Od 1992 roku podlegają bezpośrednio Stolicy Apostolskiej. Ich praca, a raczej służba, była i jest nadal pożyteczna dla Kościoła. Zajmują się katechizacją dzieci, prowadzą przedszkola, organizują dla kobiet kursy kroju i szycia, odwiedzają chorych, są zakrystianami, a nawet organistkami.

    Kilkadziesiąt ex-sióstr z Kazimierza przestało wykonywać prace, do których były powołane. Siedzą jak w oblężonej twierdzy, skupione wokół swojej przełożonej, w domu, który przestał już do nich należeć. Od początku sposób prowadzenia zgromadzenia przez przełożoną s. Jadwigę zaczął budzić wątpliwości. Później wątpliwości przekształciły się w pewność, która nakazywała podjąć zdecydowane kroki.

    Wizje i bioenergioterapia

    Informacje, jakie dochodzą zza muru zgromadzania, mówią o wizjach, proroctwach, nieokreślonych światłach, jakie odbierały przełożona i jej podwładne. Wizje, czyli komunikowanie się ze światem nadprzyrodzonym, dotyczyły nie tylko najbardziej zainteresowanych wizjonerek, ale także całego Kościoła i jego przyszłości. Pierwsza trudność polega na tym, że nie było jasne, od kogo owe wizje pochodzą, czy są opętaniem szatańskim, chorobą psychiczną, wytworem wyobraźni, zwykłym oszustwem czy objawieniem. Druga trudność to stosowanie środków paramedycznych, bliższych New Age niż chrześcijaństwu, takich jakich jak bioenergoterapia.

    W stosunku do sióstr zastosowano sprawdzoną metodę – „po owocach ich poznacie”. Próbą dla sióstr wizjonerek było podporządkowanie się prawowitej władzy kościelnej. Część sióstr z s. Jadwigą na czele nie uznała nowej przełożonej zgromadzenia. Nie pomogły także mediacje, próby załagodzenia i wyjaśnienia. Zakonnice złamały śluby posłuszeństwa, watykańska Kongregacja do Spraw Instytutów Życia Konsekrowanego wykluczyła je więc ze Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej.

    Mateczka Kozłowska

    W 1906 roku miała miejsce dużo poważniejsza schizma w Kościele katolickim na ziemiach polskich. Z tym, że tak jak w przypadku betanek, także oparta była na wizjach zakonnicy, która była przełożoną wspólnoty zakonnej. Chodzi o siostrę Marię Franciszkę Kozłowską, mariawitkę, nazywaną przez swoich wyznawców Mateczką.

    Jej wizje i prywatne objawienia nie zostały zaakceptowane przez Kościół katolicki. Co ciekawe, siostra Kozłowska miała między innymi objawienia dotyczące Miłosierdzia Bożego. Podobne objawienia miała, jak wiadomo, siostra Faustyna Kowalska. Były to zupełnie odmienne objawienia i także inny był sposób, w jaki treść objawień została przekazana wszystkim wiernym.

    Wyznawcy Mateczki Kozłowskiej oddzielili się od Rzymu, założyli własny kościół. Kult Mateczki zaszedł tak daleko, że zaczęto uznawać ją za jedną z osób Trójcy Świętej. Wśród mariawitów nastąpił rozłam. Jeden z księży tytułujący się arcybiskupem, który odłączył się od pozostałych mariawitów, uznał się za wcielenie świętego Michała Archanioła. Jedną z większych ekstrawagancji było wprowadzenie „mistycznych małżeństw” między księżmi i zakonnicami. Na stosunek seksualny między „mistycznymi małżonkami” zezwalał przełożony. Dzieci poczęte w tych związkach zabierane były rodzicom i wychowywane przez wspólnotę. Schizma ta oprócz zakonnic i księży pociągnęła także kilkadziesiąt tysięcy wyznawców. Trwa do tej pory. Cechą charakterystyczną mariawitów jest między innymi to, że każdy, także świecki, może sprawować Mszę świętą we własnym domu.

    Zupełnie inną drogą poszła siostra Faustyna, nie eksponowała własnej osoby, a jedynie orędzie, jakie otrzymała. Jej droga nie należała do łatwych, spotykała się brakiem zrozumienia wśród innych zakonnic, badana była psychiatrycznie. Trwała jednak cały czas w Kościele katolickim. Jej objawienia przetrwały próbę czasu, początkowo, z powodu błędnego tłumaczenia na włoski, też były zakwestionowane przez Watykan. Po latach siostra Faustyna została uznana za świętą, a jej „Dzienniczek” stał się światowym bestsellerem. Pokora i posłuszeństwo okazały się większym cudem niż objawienia i wizje.

    * * *

    Siostry betanki z Kazimierza nad Wisłą wybrały drogę w zdecydowanie nieodpowiednim kierunku. Dzięki Bogu zasięg ich oddziaływania jest niewielki, nie ma wśród nich kapłanów ani wyznawców. Wszystko bowiem wskazuje na to, że w Kazimierzu nad Wisłą powstała jeszcze jedna sekta.

    Sebastian Pasławski

    www.prawy.pl
  • komornik (gość)
    Już za chwileczkę, już za momencik...
  • Anonim (gość)
    Co słychać w Kazimierzu?
  • Anonim (gość)
    Owieczko!!!!! ty zbaraniałaś!!!!!

Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Zaplanuj razem z nami świąteczny wyjazd do dowolnego miejsca w Polsce. Poznaj oferty specjalne noclegów na Wigilię i Boże Narodzenie 2024.
Pokaż stopkę