Skomentuj
Dodane komentarze (9)
-
... jeśliby pisarka chciała przekazać swój dom na muzeum,to by to zrobiła testamentem,a tak dom został zakupiony,więc nic nie zostało podarowane, a przecież państwo Kuncewiczowie mieli dość pieniędzy
-
żle !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!...
-
Są ludzie, którzy bywali w Kuncewiczówce jeszcze przed wojną. Szczęśliwie nie wymarli. Wiemy więc z autopsji i od naocznych świadków i że zdjęć, jak Kuncewiczówka wygladała. A teraz prezentuje się tak, jak wyglądała w roku 1982, kiedy Kuncewiczowie opowiadali o domu, a pan Żurawski z Muzeum Kazimierza Dolnego - nagrywał. Od tego czasu minęło parę lat i nie ma co płakać, że zdjęto obrazy zgromadzone przez Fundację Kuncewiczów, bo wiszą one w Galerii Wystaw Czasowych na prawo od wejścia. Sznureczki? Jest jeden jedyny broniący starych dywanów, które leżą na piętrze w alkowie. Za to miejsce jest pieknie oświetlone dyskretna lampą i wszystko dokładnie widać, szczególnie liczne walizy i kufry oraz prawdziwe kwity podróżne, bilety morskie etc. dokumentujące tułaczkę Kuncewiczów.
-
Nie przesadzajcie, Kuncewiczówka "żyje" i rozkwita. Byłem na kilku imprezach zorganizowanych przez p. Wandę Michalak
i każda była profesjonalnie przygotowana!!! Paani Wanda jest skromną osobą o dużej i wszechstronnej wiedzy i myślę, że doskonale sprawdza się jako kier. Kuncewiczówki ( a jest nim od niedawna). Może dajmy Kobiecie szansę na wykazanie się, a póżniej oceniajmy! Myślę ( a podsłuchałem na wernisażach), że wielu ludzi już na otwarciu Kuncewiczówki z zawiści rozsyłało ploty. A czasami lubię mieć oczy szeroko otearte.
Ot cały Kazimierz. Kazimierzanie nie mogą odnosić sukcesów!!!
Pozdrowienia i uznania dla Pani Wandy Michalak.
P.S. Nie jestem żadnym znajomym p. Michalak i nawet nigdy się nie domyśli kto to pisał!!! -
Sytuacja z domem Kuncewiczowej przypomina mi historię domu po Fleszarowej-Muskat w Sopocie.Zgadzam się, że to wspaniały pomysł, aby urządzać ośrodki kulturalne w byłych domach wielkich ludzi. Tylko szoda,że samozwańcze fundacje nie zwracają uwagi na spadkobierców znanych osób. Założę się, że gdyby tacy działacze znależliby się w podobnej sytuacji, nie oddaliby ani jednej cegiełki ze swojego spadku. Łatwo rozporządza się czyimiś pięniędzmi, zawsze jednak jest gorzej, kiedy chodzi o nasze... Poza tym zgadzam się z Bobi, że jeśli Kuncewiczowa chciałby przekazać swój majątek na muzeum, to sporządziłaby odpowiedni testament. Ni mniej cieszę się, że Kuncewiczówka ma się dobrze:)
-
Jeśli w Kuncewiczówce pojawiły się barierki i sznurki, to jestem wściekły jak nie wiem co! Takie "urządzenia" zabijają ducha i radość obcowania z miejscem. Nie wolno oddzielać zwiedzającego od rzeczy, one są do użytku, nawet jeśli są stare. Barierki i sznurki to śmierć muzealnictwa. W ten sposob "zamordowano" wspaniały zamek w Pszczynie, zmieniając go w relikt komunistycznego muzealnictwa.
-
Ciekawe, czy Pan, mając dzieci, tak lekką ręką przekazałby taki majątek komu innemu?... Z drugiej strony patrząc, nie kryje się "światła pod korcem" - skoro to miejsce zaczęło żyć życiem otwartego salonu artystycznego, szkoda pozwolić, by służyło tylko na użytek prywatny. I tak ostatnia wola pisarki stała się wolą społeceństwa.
-
Cisza, jak po śmierci organisty. Za śliski temat?
-
Przeczytałem ostatnie zdanie powyższego artykułu i aż mnie podniosło z krzesła!!Jka to ostatnia wola pisarki ? Była to wola społeczeństwa!!!.Gdyby pisarka miała taką wolę- dlaczego nie sporządziła odpowiednich dokumentów przekazania tego obiektu dla Muzeum?
Szanowni Państwo- jakie to wszystko jest wyrachowane- ale skoro tak- to prawdę nazywajmy po imieniu i podkreślajmy fakt, że jest to wyłączna zasługa odpowiednich władz i społeczeństwa .
Z czasem zapomni się o zapłaceniu prawie miliona złotych - a będzie się podkreślało fakt-" taka była wola pisarki"- jakie to było wspaniałomyślne!!!!!!:):)
Oczekuję wypowiedzi na ten temat- gdyż jako Kazimierzaka boli mnie to trochę jak prawdą próbuje się manipulować.
... jeśliby pisarka chciała przekazać swój dom na muzeum,to by to zrobiła testamentem,a tak dom został zakupiony,więc nic nie zostało podarowane, a przecież państwo Kuncewiczowie mieli dość pieniędzy