Skomentuj (4)
Komentarze
-
Jak to "nie wróżę sukcesu"??? Spałam kiedyś w Kuncewiczówce i wydałabym naprawdę duże pieniądze, żeby móc tam pomieszkać jeszcze raz... Nie, żebym chciała sama ją kupić (na to na pewno nie będzie mnie stać...), ale wolałabym, żeby to było miłe miejsce kulturalno-wypoczynkowe (noclegi, ale i kawiarnia z dofinansowaniem imprez) niż skostniałe muzeum. Oczywiście, pod warunkiem zachowania klimatu i większości wystroju. Prywatne ręce - tak, ale odpowiedzialne. A na muzeum zawsze znajdzie się miejsce.
-
Jak to "nie wróżę sukcesu"??? Spałam kiedyś w Kuncewiczówce i wydałabym naprawdę duże pieniądze, żeby móc tam pomieszkać jeszcze raz... Nie, żebym chciała sama ją kupić (na to na pewno nie będzie mnie stać...), ale wolałabym, żeby to było miłe miejsce kulturalno-wypoczynkowe (noclegi, ale i kawiarnia z dofinansowaniem imprez) niż skostniałe muzeum. Oczywiście, pod warunkiem zachowania klimatu i większości wystroju. Prywatne ręce - tak, ale odpowiedzialne. A na muzeum zawsze znajdzie się miejsce.
-
Zgadzam się, że Kuncewiczówka jest warta znacznie więcej niż cena wywoławcza, ale nie wróżę sukcesu nabywcy, który chciałby tam otworzyć knajpę lub hotel. "Ciśnienie społeczne" jest bardzo duże żeby willa należała do społeczeństwa. Wydaje się, że odstraszy to potencjalnych nabywców i Muzeum Nadwiślańskie kupi ją poniżej wartości rynkowej.
Anna Ewa Soria,
Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Dodane komentarze (4)
-
Justyna (gość)Jak to "nie wróżę sukcesu"??? Spałam kiedyś w Kuncewiczówce i wydałabym naprawdę duże pieniądze, żeby móc tam pomieszkać jeszcze raz... Nie, żebym chciała sama ją kupić (na to na pewno nie będzie mnie stać...), ale wolałabym, żeby to było miłe miejsce kulturalno-wypoczynkowe (noclegi, ale i kawiarnia z dofinansowaniem imprez) niż skostniałe muzeum. Oczywiście, pod warunkiem zachowania klimatu i większości wystroju. Prywatne ręce - tak, ale odpowiedzialne. A na muzeum zawsze znajdzie się miejsce.
-
Justyna (gość)Jak to "nie wróżę sukcesu"??? Spałam kiedyś w Kuncewiczówce i wydałabym naprawdę duże pieniądze, żeby móc tam pomieszkać jeszcze raz... Nie, żebym chciała sama ją kupić (na to na pewno nie będzie mnie stać...), ale wolałabym, żeby to było miłe miejsce kulturalno-wypoczynkowe (noclegi, ale i kawiarnia z dofinansowaniem imprez) niż skostniałe muzeum. Oczywiście, pod warunkiem zachowania klimatu i większości wystroju. Prywatne ręce - tak, ale odpowiedzialne. A na muzeum zawsze znajdzie się miejsce.
-
Staś (gość)Zgadzam się, że Kuncewiczówka jest warta znacznie więcej niż cena wywoławcza, ale nie wróżę sukcesu nabywcy, który chciałby tam otworzyć knajpę lub hotel. "Ciśnienie społeczne" jest bardzo duże żeby willa należała do społeczeństwa. Wydaje się, że odstraszy to potencjalnych nabywców i Muzeum Nadwiślańskie kupi ją poniżej wartości rynkowej.
-
Anonim (gość)Życzę powodzenia w zakupie, jednak moim zdaniem należy wystąpić do ministerstwa od razu o kolejne 750 tys.. Obym się mylił, lecz mam wrażenie, że na cenie wywoławczej się nie oprze, pomijam koszty operacji zakupu, które mimo że są częściowo wolne od opłat, to jednak nie będą niskie - kolejne kilkadziesiąt tysięcy.