Komentarze
Anna Ewa Soria,
Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Dodane komentarze (34)
-
AnonimPani Ewo Rynek jak sama nazwa wskazuje do handlowania służy. Jeśli nie to co robią tam parasole i piwo.
-
Ewa PeskoMalarze na Rynku oczywiście tak bo zawsze tam byli, są chyba nierozerwalnie związani z kolorytem miasta. Myślę, że handelek różnego rodzaju, zaśmieca Rynek i bezwzględnie powinien zostać zlokalizowany poza Rynkiem.
-
Agnieszka MituraPrzepraszam , ale z anonimowymi " zręcznymi prowokatorami" nie dyskutuję.
-
EsaPanie Obywatelu miejscowy, przy tym, czego Pan żąda od pani Agieszki Mitury, należałoby się przynajmniej podpisać...
-
ob. MiejscowyCo o tym sadzisz? Dodaj komentarz:
Sadze , ze za szkode jaka spowodowala p. Agnieszka Mitura mieszkancom i reputacji miasta Kazimierza Dolnego powien byc jej zabroniony wstep nie tylko na Rynek ale na teren Miasta Kazimierza Dolnego poniewaz swoimi bezwstydnymi prowokacjami powoduje niepotrzebnie niepokoje w miescie.
p. Agnieszka Mitura, ktora wyjasnila na forum , ze "sprzedaje swoje prace na rynku w Kazimierzu. Ukonczylam wyzsza uczelnie artystyczna. Nie jestem Kupcem, handlarzem ani obcokrajowcem chce tylko utrzymac sie z malarstwa to nie latwe".?(Agnieszka M - 2004-01-21 14:56) nie jest odnotowana w
Tymczasem wyszukiwarka GOOGLE podaje ze
podana fraza - artystka malarka mitura agnieszka - nie zostala odnaleziona
Natomiast na Szukaj z Google "mitura+prowokacja" otrzymujemy odpowiedz
KAZIMIERZ DOLNY, jak nastepuje
Kazimierz Dolny : Forum dyskusyjne :: Kazimierz Dolny
... Byc´ moz˙e zbyt mocno zabrzmia?o s?owo w tytule : "wyrzucenie ..." to drobna
prowokacja. ... Agnieszka Mitura . amitura@o2.pl Agnieszka M - 2004-02-16 18:13. ...
forum.kazimierzdolny.pl/?more=344 - 80k
Wynika z tego jak przyznaje sama pani Agnieszka Mitura jest ona zreczna prowokatorka. Nie zapominajmy jeszcze , ze podkresla ze nie jest " handlarzem ani obcokrajowcem".
Czy jako zreczna prowokatorka straszy nas Pani, ze w przyszlosci moze Pani rozpuscic drobna prowokacje, ze w Kazimierzu wyrzucaja z Rynku malarzy obcokrajowcow np. Zydow i Cyganow.Zrobi Pani wtedy skandal nie na skale krajowa , ale na skale miedzynarodowa. Z wyrzucanymi Zydami z Kazimierza, nawet handlarzami bedzie bardzo skutecznie.
Nie potrzebujemy aby miasto nasze bylo znane z awantur spowodowanych pani zrecznymi prowokacjami.
Jak ma pani wyuzsze studia artystyczne i klopoty z utrzymaniem sie to niech sie zglosi pani do pracy do piekarni artystycznej , a nie prowoduje awantur z przekupkami z Rynku.
WZYWAM PANIA AGNIESZKE MITURA
jako prezesa Zarzadu Stowarzyszenia ?Stowarzyszenie Artystów Malarzy i Twórców - Kazimierz Dolny - Duzy Rynek?
DO DOINFORMOWANIA MIESZKANCOW KAZIMIERZA w zwiazku z "PROWOKACJA MITURA"
1) czy jest Pani mieszkancem Gminy Kazimierz Dolny
2) czy ?Stowarzyszenie Artystów Malarzy i Twórców - Kazimierz Dolny - Duzy Rynek? jest zarejestrowane (gdzie i kiedy)
3) Czy jest pani wiadomym ze nazwa Kazimierz Dolny jest prawnie chroniona (uchwala Rady Gminy Kazimierz Dolny)
4) czy wystepowala Pani do Rady Gminy Kazimierz Dolny o zgode o uzycie nazwy Kazimierz Dolny
5) czy nie wie Pani, ze tradycja miasta jest , ze nie mowi sie w Kazimierzu "Duzy Rynek", tylko po prostu Rynek.
6) Oswiadczyla pani ze "Regulacje powinny byc naturalne, a nie wylacznie urzednicze. Powinno sie uwzgledniac prawo zwyczajowe, nabyte".
Prosze nam wyjasnic gdzie to Pani wyczytala.
7) Co nalezy rozumiec w sytuacji konfliktowej za "regulacje naturalne".
8) Jakie to "prawo nabyte" pani nabyla i z jakiego to tytulu."
Oczekuje od Pani krotkiej i rzeczowej odpowiedzi na powyzsze 8 pytan.
ob. Miejscowy
-
JarekCzy ktoś wie na pewno o tym co pisał tu policjant Kowalski że malarzowi wolno sprzedawać prace w miejscu jej tworzenia??? Nic o tym niema w tej wiadomości a to ważne i w jakiś sposób eliminuje to handlarzy z takiej działalnosci.
-
AnonimGmina Warszawa Centrum nie stosowa?a praktyk monopolistycznych wobec kupców z placu Defilad zajmuja˛cych bez prawnej podstawy ten teren na targowisko. B?e˛dna by?a decyzja Urze˛du Antymonopolowego kwalifikuja˛ca w taki sposób warunki ugody, jaka˛ miasto zaproponowa?o im w 1999 r. Przeciwnie, kupcy odnies´li znaczne korzys´ci z tej ugody - uzna? Sa˛d Najwyz˙szy w wyroku z 26 lutego 2004 r.
Sprawa ta cia˛gnie sie˛ od wielu lat. Dzikie targowisko wokó? Pa?acu Kultury i Nauki wyros?o na pocza˛tku lat 90. W 1996 r. gmina zalegalizowa?a je, uznaja˛c ten teren za targowisko tymczasowe (do wrzes´nia 1999 r.). Tolerowa?a zajmowanie przez tamtejszych kupców terenu bez podstawy prawnej, pobieraja˛c op?ate˛ targowa˛ i op?aty eksploatacyjne. Tymczasem toczy?y sie˛ pertraktacje ze stowarzyszeniami kupców zmierzaja˛ce do definitywnego za?atwienia sprawy.
W 1997 r. zmieni?y sie˛ przepisy o op?acie targowej w taki sposób, z˙e obiekty niezwia˛zane trwale z gruntem, takie jak "szcze˛ki", kioski itp., zosta?y obje˛te podatkiem od nieruchomos´ci znacznie niz˙szym niz˙ ta op?ata. Zasada jest zas´ taka, z˙e jes´li dany obiekt jest obcia˛z˙ony podatkiem od nieruchomos´ci, op?ata targowa nie obowia˛zuje. W 1999 r. kupcy zacze˛li sk?adac´ deklaracje na podatek od nieruchomos´ci, p?aca˛c z tytu?u zaleg?os´ci ok. 200 - 300 z?, i jednoczes´nie wyste˛powac´ do gminy o zwrot tej op?aty targowej.
Gmina zaproponowa?a ugode˛, której jednym z zasadniczych punktów by?a zgoda na wzajemne potra˛cenie i umorzenie nalez˙nos´ci gminy wobec kupców z tytu?u bezumownego korzystania z jej gruntów z nalez˙nym od niej zwrotem op?aty targowej. By?a to swoista "opcja zerowa". W zamian kupcy otrzymali od gminy bez przetargu teren przy PKiN pod budowe˛ hali targowej. Prawie wszyscy z ok. 650 kupców zgodzili sie˛, przez podpisanie stosownych os´wiadczen´, na warunek potra˛cenia.
Ze wzgle˛du na ten warunek prezes Urze˛du Antymonopolowego na wniosek kilku kupców wyda? decyzje˛ zakazuja˛ca˛ gminie praktyk monopolistycznych. Prezes uzna?, iz˙ gmina, narzucaja˛c kupcom ucia˛z˙liwe warunki umowy, naduz˙y?a swej monopolistycznej pozycji na rynku lokalnych us?ug targowiskowych, czerpia˛c z tego nieuzasadnione korzys´ci. Sa˛d Antymonopolowy nie dopatrzy? sie˛ takich praktyk. W wyroku z 2002 r. uzna? przede wszystkim, iz˙ prezes urze˛du nie wykaza? istnienia podstawowej przes?anki swej decyzji: z˙e dzia?a? w interesie publicznym.
Kasacje˛ od jego wyroku wnies´li prezes Urze˛du Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz jeden z kupców. Pe?nomocniczka miasta, domagaja˛c sie˛ oddalenia kasacji, argumentowa?a m.in., z˙e wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z terenu gminy (ustalone wed?ug przyje˛tych w uchwale gminy stawek za dzierz˙awe˛), z którego gmina w ugodzie zrezygnowa?a, by?oby znacznie wyz˙sze od zwracanej op?aty targowej. Poinformowa?a tez˙ Sa˛d Najwyz˙szy, z˙e w stosunku do ok. 50 kupców, którzy nie podpisali ugody, miasto wysta˛pi?o do sa˛du o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z terenu. Dotychczas zapad?o 40 wyroków uwzgle˛dniaja˛cych te z˙a˛dania.
SN obie kasacje oddali?. Stwierdzi?, z˙e gmina swym dzia?aniem nie naruszy?a interesu publicznego ani nie naduz˙y?a dominuja˛cej pozycji na rynku. Wskutek rezygnacji ze zwrotu op?aty targowej kupcy odnies´li znaczne korzys´ci.
- Duz˙e znaczenie dla tej oceny mia? fakt uzyskania bez przetargu tak korzystnej lokalizacji na hale˛ targowa˛ - powiedzia? se˛dzia Kazimierz Jas´kowski. - Poszkodowani moga˛ czuc´ sie˛ raczej inni warszawscy kupcy, którzy nie mogli uczestniczyc´ w ewentualnym przetargu. "Opcja zerowa" by?a korzystna takz˙e dla gminy, poniewaz˙ nie musia?a ona uz˙ywac´ s´rodków, które by?yby konieczne, gdyby nie dosz?o do ugody.
Wyrok SN nie ma dla tej sprawy praktycznego znaczenia, poniewaz˙ konflikt zosta? juz˙ zakon´czony ugoda˛. Dlatego jej fina? przed SN, inaczej niz˙ poprzednie etapy, nie wzbudzi? emocji. Moz˙e byc´ natomiast waz˙na˛ wskazówka˛, jak rozumiec´ praktyki monopolistyczne - nie tylko w tego rodzaju, ale we wszystkich innych sprawach (sygn. III SK 2/04).
Izabela Lewandowska -
GośćPani Joanno. Jasne jest już kto na tym najwięcej zyska - ten kto będzie miał parasole pod SARPem.
Wiadomo że niektórzy mają wpływy i przeforsują w Radzie co chcą. Wiadomo już kto za tym stoi co wcale nie rozgrzesza byrmistrza i rady. Teraz widać że SKiP stało się kozłem ofiarnym. Sami się o to jednak od dłuższego czasu prosili mówiąc o potrzebie porządkowania żywiołowego handlu.
Ci co na tym wygrali złatwiali to po cichu!!! -
krzyśSzkoda, że rygorystycznie egzekwowane jest prawo wobec ludzi/grup stosunkowo słabych (nie dysponujących odpowiednimi środkami finansowymi i logistycznymi).
Równość wobec prawa nakazuje równie ostre traktowanie jawnego łamania prawa i porządku: nielegalne parkowanie, biwakowanie i oblucje na ulicach, picie w miejscach niewyznaczonych, zakłucanie ciszy nocnej, wypuszczanie psów bez opieki, prowadzenie ewidencji psów i ich szczepień, śmiecenie na ulicach, brak kontroli nad utylizacją odpadów z gospodarstw domowych, nielegalne wylewanie szamb, ...
Ciągle poruszam te tematy i oczekuję od władz podjęcia pilnych środków w celu wyeliminowania patologii.
No cóż zawsze łatwiej ruszyć malarzy, gościa od parkingu lub babcie z pietruszką na targu.
Na pocieszenie - tak jest też w innych gminach, także w mazowieckim - tylko nie każda ma taki świetny portal i forum.
Pozdrowienia -
Joanna z LublinaJeżeli nie wiadomo o co chodzi,to wiadomo o co chodzi.A przecież malarze płacą do kasy miejskiej całkiem przyzwoite pieniądze.Więc kto ma interes aby pozbyć się ich z rynku????Nie wyobrażam sobie kazimierskiego rynku bez malarzy,to oni są magnesem przyciągającym te rzesze turystów,to oni są złotą rybką Kazimierza.Przenosiny w jakiekolwiek inne miejsce wydaje się być pozbawione zdrowego rozsądku.
-
Krzysztof BabielKoniecznym jest wypracowanie takiego rozwiązania aby nie utracił na tych sporach wizerunek miasta -bo czym jest Kazimierz Dolny bez malarzy na Rynku.
Komercja nie może stanowić uzasadnienia do tych "przepychanek". Chcemy dotychczasowej atmosfery Kazimierza Dolnego, to ona przyciąga coraz więcej turystów i napewno nie zaszkodzi im przesunięcie komercji na plan drugi.
Malarze, rzeźbiarze i temu podobni artyści na plan pierwszy.
-
Grzegorzwładze miasta niech wezmą się za siebie a nie za nękanie ludzi którzy chcą zarobić na chleb
-
Przyjaciele Kazimierza DolnegoNie wyobrażamy sobie, aby na rynku w Kazimierzu zabrakło małych galerii.Nie da się namalować wiosny na pustyni.Jesteśmy za pozostawieniem sztuki tak jak dotychczas.
Komercja nie może stanowić uzasadnienia do tych "przepychanek". Chcemy dotychczasowej atmosfery Kazimierza Dolnego, to ona przyciąga coraz więcej turystów i napewno nie zaszkodzi im przesunięcie komercji na plan drugi.
Malarze, rzeźbiarze i temu podobni artyści na plan pierwszy.