Skomentuj
Dodane komentarze (3884)
-
W tym wszystkim najważniejszy był i jest budynek a reszta, kogo to obchodzi. A dużą winę za tą sytuację ponosi kościół, który od początku wiedział co się tam dzieje.
-
A ja dziękuję Siostrom Betankom, które powróciły do Kazimierza za wspólną modlitwę i obecność we Wszystkich Świętych! Nareszcie zycie wraca do normy. Odwagi Siostrzyczki!!!
Dziękuję też tym Siostrom, które doprowadziły sprawę do końca. To są ciche bohaterki o których nikt nie mówi. Oby więcej było takich odważnych ludzi na tej ziemi, a życie byłoby lepsze!!! Gratuluję odwagi i cierpliwości w dążeniu do prawdy!!! To życie w prawdzie Was wyzwoliło!!! -
Karolek!!!! jak by było ZOMO TO BY SZCZAŁO a nie SZCZELALO:):) Karolku wyluzuj idaj se na wstrzymanie!!!
-
karolek (gość) - 2007-11-04 12:52
"JAK BY BYLO ZOMO TO BY SZCZELALO "
Karolek szczał w dziesiątkę.
-
ZO ZNACZY ODMOWIENIE POSLUSZENSTWA-CZY WEWNERTZE TO SIE NIE LICZY CZY TYLKO ZEWNETRZNE A NAPUSZCZENIE POLICJI NA SIOSTRY JEST WIEKSZYM SKANDALEM NIZ ZPACYFIKOWANIE KOPANI WOJEK -JAK BY BYLO ZOMO TO BY SZCZELALO W IMIE DOBRA KOSCIOLA-CZYZBY KOSIOL NIE BYL JUZ EWANGIELICZNY I WLASNOSCIA CHRYSTUSA A PANSTWA POLICYJNEGO GDZIE ROLE GRA HIERACHIA UBECKA-TAK PANOWIE Z LUBELSKIEJ DIECEZJI
-
Bracie byłej betanki! Jeśli chcesz dobra swojej siostry nie rób nic złego Romanowi! Uznają go za męczennika!! Będzie jeszcze gorzej!!!
-
Betanek nie ma w Kazimierzu.
-
s.Jadwigo - gdzie jesteś chcę się z Wami skontaktować i Wam pomóc???
-
Groźba za pomoc eksbetankom
OJCIEC ROMAN Fot. WJ
Osoba podająca się za brata byłej betanki grozi poznańskiemu Stowarzyszeniu Pomocy Eksmisyjnej. Stowarzyszenie pomaga byłym siostrom w znalezieniu domu. Tajemniczy nadawca SMS-a grozi też „likwidacją” byłego zakonnika, który mieszkał z eksbetankami. Sprawą zajęła się policja.
– Nieważne kim jestem, powiedzmy, że bratem byłej, a obecnie już ogłupionej byłej betanki. Mym celem jest likwidacja tego chorego byłego zakonnika Romana. Jeżeli jest z nimi, a ktoś mi obiecał duże pieniądza, ja go zlikwiduję, bo żal mi tych rodzin – takiej treści SMS-a przeczytała wczoraj rano Mariola Popiółkowska, rzeczniczka stowarzyszenia i zbladła. – Natychmiast pojechałam zgłosić sprawę policji – opowiadała. Numer komórki stowarzyszenia jest dostępny na stronach internetowych placówki.
Tajemniczy nadawca straszy, że organizuje grupę paru bezwzględnych osób. – Wyrok już zapadł, nie popuścimy. Mamy już broń snajperską na ostrą amunicję – czytamy dalej w SMS-ie. Jest też groźba skierowana bezpośrednio do Stowarzyszenia Pomocy Eksmisyjnej: – Mam nadzieję, że pani im nie pomaga, bo jak jest inaczej, to się dowiemy swoimi kanałami. Myślę, że pani fundacja nie da im domu, bo ma pani dla kogo żyć. Warto więc to przemyśleć! – kończy i zaznacza, że pisze z telefonu na kartę i policja nie ustali jego personaliów.
Mariola Popiółkowska jest zaniepokojona wiadomościami: – Ale na pewno nie dam się zastraszyć – mówiła.
Stowarzyszenie kilkakrotnie dzwoniło pod numer, z którego wysłano SMS, ale nikt nie odebrał. Nam udało się skontaktować z tajemniczym – sądząc po głosie – młodym człowiekiem. Twierdzi, że nie zna Marioli Popiółkowskiej, a posiadaczem numeru jest od poniedziałku.
– Kartę dostałem od kolegi, nie wiem o co chodzi – tłumaczył i zaraz dodał, że otrzymuje też dziwne SMS-y o betankach. – W SMS-ie, który wysłaliśmy z komórki stowarzyszenia, nie było słowa o betankach. Zapytałam tylko, o co temu komuś konkretnie chodzi – tłumaczyła nam Mariola Popiółkowska.
Poszukiwaniem tajemniczego nadawcy zajęła się już policja. Funkcjonariusze chcą ustalić, skąd została wysłana wiadomość.
Poznańskie Stowarzyszenie Pomocy Eksmisyjnej obiecało byłym betankom pomoc w znalezieniu domu. Cały czas czeka jednak na potwierdzone przez notariusza wnioski, że faktycznie eks-zakonnice chcą pomocy.
– Na razie otrzymałam pocztą 13 pism, pozostałe mają zostać przesłane w przyszłym tygodniu – poinformowała Popiółkowska.
Jak pisaliśmy w ostatnią sobotę, byłe zakonnice cały czas mieszkają w Kazimierzu nad Wisłą. Kobietom pomagają zaprzyjaźnione rodziny. Byłe betanki odwiedzają jednak mieszkańców miasteczka i proszą o użyczenie im domu, by mogły zamieszkać wszystkie razem.
WO
-
ile można???? wieki aż do końca świata i jeden dzień dłużej :):):)
-
DO MODERATORA ! PROSZĘ ZAMKNĄĆ JUŻ TEN TEMAT ! ! ! LUDZIE,ILE MOŻNA ? ? ?
-
EKSMITOWANE ZAKONNICE SZUKAJĄ W KAZIMIERZU DOMU I PRZEŁOŻONEJ
EKSMITOWANE EKSBETANKI Prawdopodobnie nadal są w Kazimierzu. Fot. WJ
Eksmitowane zakonnice nadal mieszkają w Kazimierzu Dolnym. Rozmawialiśmy z mieszkańcami miasteczka, którzy mieli kontakt z byłymi siostrami. W jednym z domów pojawiły się dwukrotnie. Kobiety pytały o siostrę Jadwigę.
– Mówiły, że w Kazimierzu jest ich dom, a klasztor, z którego je wyrzucono, nazywały Maryją. Siostra Jadwiga miała obiecać im, że się tu wszystkie spotkają – opowiada nasz rozmówca.
Ekszakonnice szukały w Kazimierzu Dolnym lokum, pytały o opuszczony dom. Podobno tam ma czekać na nie siostra Jadwiga. Odeszły, kiedy zrozumiały, że jej nie ma. Następnego dnia pod domem pojawiła się ponownie była zakonnica. Przyszła wcześnie rano. Była czysta i wypoczęta. Sprawiała wrażenie, że spała w dobrych warunkach i mogła o siebie zadbać. Znowu pytała o siostrę Jadwigę. Podkreślała, że są biedne i potrzebują pomocy.
– To było przedziwne spotkanie. Czułem się jakbym rozmawiał z robotem, a nie żywym człowiekiem. Ona przyszła w konkretnym celu. Kiedy mówiłem jej, że ten dom jest już zamieszkany, opuszczała głowę i w ogóle nie reagowała – tłumaczy mieszkaniec Kazimierza.
Do byłej betanki nie trafiały argumenty, że budynek ma właścicieli. Uważała, że ona i inne zakonnice mogą zamieszkać tam wspólnie.
Po eksmisji, byłe zakonnice wyjechały w nieznanym kierunku. Ale – jak pisaliśmy już wcześniej – były widywane w miasteczku nad Wisłą. Niewykluczone, że mieszkają u znajomych kazimierzan. Zdaniem o. Tomasza Franca z dominikańskiego ośrodka informacji o nowych ruchach religijnych i sektach, jest bardzo prawdopodobne, że kobiety mogą mieszkać w Kazimierzu.
– Wiem, że w miasteczku miały swoich zwolenników, którzy cały konflikt odbierali jako walkę abp. Józefa Życińskiego. Ponoć nawet chcieli założyć stowarzyszenie w ich obronie – tłumaczy o. Franc.
Dwa dni po eksmisji w okolicy klasztoru przy ul. Puławskiej, byłe betanki widzieli pracownicy firmy ochroniarskiej, która pilnuje teraz budynku.
Ekszakonnice szukają także pomocy w poznańskim Stowarzyszeniu Pomocy Eksmisyjnej. Z rzeczniczką stowarzyszenia skontaktowała się jedna z mieszkanek Kazimierza, która jest w stałym kontakcie z eksmitowanymi. Byłe siostry chcą pomocy w znalezieniu nowego mieszkania, by mogły żyć razem. Stowarzyszenie ma dla nich wiejski dom w Wielkopolsce, ale cały czas czeka na notarialne potwierdzenie, że zgadzają się na pomoc.
– Do tej pory takich potwierdzeń jednak nie otrzymaliśmy – mówiła wczoraj po południu rzeczniczka Mariola Popiółkowska
-
Z tego że "powstaną fałszywi prorocy" nie wynika że każe proroctwo jest a priori fałszywe, dar prorokowania jest wszak jednym z darów Ducha Świętego.
Do każdego objawienia trzeba podchodzić krytycznie, rozważać w umysle i sercu, "poznawać po owocach". -
Wyście jadziu z romkiem nie wytrwali w prawdziwej wierze, a co gorsze pozostałe dziewczyny wprowadziliście w błąd i co gorsze niektórych rodziców!!!! współczujemy wam!!!!! ale jeśli jest w was choć odrobina wiary to wiecie że Bóg jest miłosierny!!!! możecie się nawrócić i odmienić swoje życie poprzez pokute i post!!!! aby choć trochę skrócić sobie czyściec!!!! Bóg was nie potępił ale wy tylko sami możecie się potępić i jak na razie idziecie w tym kierunku!!! nawróćcie się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
i dalsza część dla nich :) do rozważenia!!!!
11 Powstanie wielu fałszywych proroków i wielu w błąd wprowadzą; 12 a ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu. 13 Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. 14 A ta Ewangelia o królestwie będzie głoszona po całej ziemi, na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy nadejdzie koniec. Mt 24,11-14
-
To dla tego który podaje się za Jezusa Chrystusa w podpisie!!! współczuje mu!!! niech sobie rozważy ten fragment Biblii i jadzia z romciem też!!!
"4 Na to Jezus im odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. 5 Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Mesjaszem3. I wielu w błąd wprowadzą. 6 Będziecie słyszeć o wojnach i o pogłoskach wojennych; uważajcie, nie trwóżcie się tym. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec! 7 Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi. 8 Lecz to wszystko jest dopiero początkiem boleści." Mt 24,4-7 -
ekamis,
masz racje! Sprawdziłem.. to nie Roman ale Romuald. Ale gdyby to był Roman moje rozumowanie wydaje mi się poprawne...
W sumie cieszę się że to nie Roman... ponieważ będzie to dla niego znak że nie jest sam i ciężko będzie mu się przebić przez konkurencję na "rynku" sekt, tam gdzie każdy mówi że ma swoje "objawienia" i że tylko one są prawdziwe!
No bo czym taki Roman różni się niby od Romualda..????? (mam na myśli przesłanie) -
PCO, powtarzam, żę to nie on. Nie powiem kto, bo nie chcę gościowi robić tu reklamy. Jeśli Cię to interesuje - masz wyszukiwarkę, poradzisz sobie.
-
Kochani,
widzę w tym co napisał "Jezus Chrystus" (pan Roman) mały postęp ale nie wiem czy będzie on trwały..?? Otóż "Jezus Chrystus" mówi o odkupieniu win "wysłannika" i win tych którzy są z nim. Może to świadczyć o tym, że w jakimś stopniu poczucie winy za to czego dokonali, powoli do nich dociera. Czyli dociera też skrawek prawdziwej rzeczywistości.
Nie wiem tylko czy to chwilowe spokornienie to przejaw trudności zewnętrznych (poszukiwania domu, środków utrzymania, nowego statusu, przetrawienia porażki/eksmisji, itp.) czy dostrzeżenie że butą i pychą wiele się nie zdziała?
W to drugie raczej wątpie, widać to po tym jak pan Roman samego siebie określa: "wysłannik Światła"...
No ale nie on pierwszy i nie ostatni!
W sumie ... szkoda chłopa!
PS1: im mniej wpisów będzie na tym forum tym większe szanse na to że szybciej się obudzą.
PS2: widzę tutaj też kolejny etap tworzenia sie sekty - po pierwotnym rozczarowaniu (brak uznania ze strony Kościoła, niespełnienie przepowiedni) przejście od Objawienia Biblii do swoich prywatnych objawień "potwierdzanych" autorytetem Jezusa. -
A ja mógłbym się założyć, że to nie one... :)
Zamknięto zakon, bo siostry wdały się w bójkę
Jeden z żeńskich zakonów we Włoszech zostanie prawdopodobnie zamknięty po tym, jak trzy ostatnie już mieszkające tam siostry wdały się w bójkę - informuje BBC.
Fatalne relacje między siostrami zakonnymi w Zgromadzeniu Świętej Klary w Bari skoczyły się na poważnych zadrapaniach na twarzy siostry przełożonej - Liliany.
W tej sprawie musiał nawet interweniować lokalny arcybiskup. Wystosował on do samego Watykanu zapytanie: czy może zdecydować o zamknięciu zakonu. Siostra Liliana pozostała teraz zupełnie sama w zakonnym budynku. Mówi ona, że nie ma zamiaru wyprowadzać się ze swojego domu po 44 latach pobytu tutaj.
Klaryski charakteryzują się bardzo surową klauzulą – ich życie powinno być wypełnione modlitwą, pokutą i cichą kontemplacją wiary. Jednak w zakonie klarysek w Bari te zasady zostały pogwałcone przez bójkę sióstr.
Siostra Annamaria i Gianbattista mówią, że zostały doprowadzone do zupełnego rozstroju nerwowego przez nieznośne i paskudne nawyki siostry Liliany. Ich złość w końcu wybuchła i w efekcie podrapały jej twarz, a potem rzuciły ją na ziemię.
Dwie siostry zostały w efekcie karnie odesłane do innego zakonu. Siostra Liliana poszła w ślady arcybiskupa i również napisała do papieża. W liście oświadczyła, że "nie opuści zakonu nim nie wezwie jej Bóg".
Twój poziom intelektualny bardzo spadł czy to przez niedożywienie ?
"Nur die Kälber wählen ihre Metzger selber (czytaj: nur di kelbe(r) wejlen ire mecge(r) zelbe(r))"
czyli
"tylko cielęta wybierają same swoich rzeźników"
Joseph Goebbels miał u prawej nogi stopę końsko-szpotawą (po niemiecku Klumpfuß, po angielsku club foot). Można sprawdzić w niemieckiej i angielskiej wikipedii. Niemcy opowiadają w rozmowach prywatnych, że Goebbels miał kopyto.
Skoro "Mateczka" Kozłowska twierdziła, że w poprzednim wcieleniu była "ośliczką, na której Jezusek uciekał do Egiptu", to musiała mieć w tym rzekomym poprzednim wcieleniu aż cztery kopyta.
Ciekawe jak wyglądają stopy abp. Glempa, który wspólnie z wyznawcami "Ośliczki" i "Kija"- czyli mariawitami - wydał "Pismo Święte Nowego Testamentu i Psalmy". A jak wygląda to u abp. Życińskiego?
Może to wierni powinni raz do roku myć stopy swoim kapłanom, a zwłaszcza hierarchom, aby sprawdzić, kto z nich ma kopyto zamiast stopy.