Skomentuj (16)
Podobne
Komentarze
-
Podobno gdy nie miał kasy to dorabiał na malowaniu numerków na domkach kempingowych w Kazimierzu za czasów gdy " MARZANNA " jeszcze pływała po Wiśle. Kazimierz - miasto zakręconych ludzi, choć wolał bym nie mieć pięciu żon, jak On.
-
Wspaniały człowiek...Nie raz gościlismy w wybudowanym przez niego domu przy rynku w Kazimierzu...W naszych sercach zyc bedzie nadal!
-
Pamiętam p. Kmitę z lat 5o-tych,gdy studiował na ASP. Był naszym sąsiadem na Szkolnej. Mieszkał u p. Wójcickiej- kierowniczki apteki. Zrobił wspaniałą trasę spacerową z bali sosnowych zawieszoną nad wąwozem. Z tamtego okresu mam Jego drzeworyt - widoczek z rynku przedstawiający furmankę na tle kamienicy Gdańskiej. Chociaż nie jestem entuzjastą stylu pana Franciszka(bliższy był mi zawsze Jan Karmański), doceniam Jego talent i przywiązanie do Kazimierza. Niech Mu ziemia lekką będzie...
Anna Ewa Soria,
Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Dodane komentarze (13)
-
Z opowieści ciotki SalwowskiejPodobno gdy nie miał kasy to dorabiał na malowaniu numerków na domkach kempingowych w Kazimierzu za czasów gdy " MARZANNA " jeszcze pływała po Wiśle. Kazimierz - miasto zakręconych ludzi, choć wolał bym nie mieć pięciu żon, jak On.
-
a.m.kJedną z byłych zon jest moja babcia:)...Dziadka znam głownie z jej opowieści. osobiście poznałam go jak miałam 18 lat:(...nie wiedzialam kim byl i jak zył...a szkoda! miałabym tak wiele pytan...
-
GogaNo bez przesady-nie mial az pieciu zon!
Byl przeuroczym czlowiekiem.
-
-
Ania JWspaniały człowiek...Nie raz gościlismy w wybudowanym przez niego domu przy rynku w Kazimierzu...W naszych sercach zyc bedzie nadal!
-
WładysławPamiętam p. Kmitę z lat 5o-tych,gdy studiował na ASP. Był naszym sąsiadem na Szkolnej. Mieszkał u p. Wójcickiej- kierowniczki apteki. Zrobił wspaniałą trasę spacerową z bali sosnowych zawieszoną nad wąwozem. Z tamtego okresu mam Jego drzeworyt - widoczek z rynku przedstawiający furmankę na tle kamienicy Gdańskiej. Chociaż nie jestem entuzjastą stylu pana Franciszka(bliższy był mi zawsze Jan Karmański), doceniam Jego talent i przywiązanie do Kazimierza. Niech Mu ziemia lekką będzie...
-
WładysławSorry - pomyliłem nazwisko - mieszkał u pani Walczakowej.
-
-
pijany znad Grodarza@ Tadek
"Człowiek żyje tak długo, jak długo o nim pamiętamy". -
KazimierzaninJeden z pierwszych promotorów Kazimierza, który pędzlem rozsławiał piękno i uroki tego wspaniałego miejsca.Miał niesamowity dar i umiejętności marketingowe, bo jak to Kazimierz bez Kmity, czy Kmita bez Kazimierza. Rozsławiał skutecznie wieść o cudownym, zaczarowanym miejscu na salonach Europy i za oceanem.Niezaprzeczalnie należał do elity artystycznej.Człowiek wielkiego serca, podróżnik, ojciec wspaniałych, utalentowanych synów.Stworzył dom, w którym poezja, muzyka i malarstwo stanowiły chleb powszedni.Pokój Jego Duszy
-
Tadek"Serca drżenie, żal, niepewność, że wszystko minie. Lecz tylko stamtąd, tylko stamtąd zobaczyć możesz, jak pięknie jest w Dolinie".
-
Gosia
Franciszek Kmita to część Kazimierza. Tego pozytywnie kontrowersyjnego. Dlatego będzie trwać w pamięci i obrazach. Dzisiaj odszedł ale
"wiele" po nim pozostanie.