Skomentuj
Dodane komentarze (3)
-
Cmentarz żołnierzy radzieckich powstał w Kazimierzu z polecenia Hilarego Minca. Użyto środków finansowych zbieranych przez Starostwo powiatu puławsko - opolskiego i mieszkańców na odbudowę zabytków Kazimierza. Hilary Minc zażądał również żeby wręczyć mu legitymację TOK ? (Towarzystwa Odbudowy Kazimierza ) o numerze 1.Zdjęcia z cmentarza ż.radz. przed przeniesieniem "Cz. M." są (powinny być) w archiwum M. Spóza w Puławach.
-
Szukamy świadków uroczystości z 8 września 1991 r. w Kazimierzu. Czy ktoś z Państwa w nich uczestniczył?
-
Jestem pod wrażeniem. Tekst wyczerpujący, chociaż zwłoki " Czarnej Marysi" najprawdopodobniej znajdują się na cmentarzu żołnierzy radzieckich. Stwierdzenie : "Wiemy, że nie jest to jedyne nazwisko żołnierzy AK, którzy spoczywają na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich w Kazimierzu." każe podjać starania, by ten " stan rzeczy " ulegl zmianie.
Niezwykle obiektywnie opowiada Pan Krzysztof Krzywiński ; "
- " W trakcie działań na Wołyniu nikt z szarych żołnierzy nie wiedział, że walczy w 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej. Absolutnie. Wiedzieli, że walczą w polskiej partyzantce lub wojsku polskim. Skupiali się na przeżyciu, na ratowaniu swoich bliskich, na walce z banderowcami i Niemcami ...... "
-" Sanitariuszka Armii Krajowej w zbiorowej mogile razem z żołnierzami Armii Czerwonej? Chichot historii?
- Nie. Na Wołyniu inaczej postrzegano żołnierzy Armii Czerwonej niż w centralnej Polsce - mówi Krzysztof Krzywiński. - Na Wołyniu - wprawdzie nie bezinteresownie, partyzanci sowieccy bronili ludności cywilnej, podobnie było z sowiecką armią regularną. Polacy dawali schronienie i utrzymanie partyzantom i w 95 % oddziały te w rejonach, gdzie była radziecka partyzantka, broniły Polaków. Na przykład Przebraże - największy ośrodek polskiej samoobrony - przestałby funkcjonować, gdyby nie pomoc radzieckiej partyzantki w jednym z ataków UPA. Jest również wiele przykładów wspólnego działania partyzantki czy wojska sowieckiego z polską dywizją. Wielu żołnierzy z Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK zostało wcielonych do Ludowego Wojska Polskiego i na poziomie zwykłego żołnierza wzajemnie sobie sprzyjali! "
Prokuratorzy z IPN. Przeczytajcie TEŻ to.
Niezwykle obiektywnie opowiada Pan Krzysztof Krzywiński ; "
- " W trakcie działań na Wołyniu nikt z szarych żołnierzy nie wiedział, że walczy w 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej. Absolutnie. Wiedzieli, że walczą w polskiej partyzantce lub wojsku polskim. Skupiali się na przeżyciu, na ratowaniu swoich bliskich, na walce z banderowcami i Niemcami ...... "
-" Sanitariuszka Armii Krajowej w zbiorowej mogile razem z żołnierzami Armii Czerwonej? Chichot historii?
- Nie. Na Wołyniu inaczej postrzegano żołnierzy Armii Czerwonej niż w centralnej Polsce - mówi Krzysztof Krzywiński. - Na Wołyniu - wprawdzie nie bezinteresownie, partyzanci sowieccy bronili ludności cywilnej, podobnie było z sowiecką armią regularną. Polacy dawali schronienie i utrzymanie partyzantom i w 95 % oddziały te w rejonach, gdzie była radziecka partyzantka, broniły Polaków. Na przykład Przebraże - największy ośrodek polskiej samoobrony - przestałby funkcjonować, gdyby nie pomoc radzieckiej partyzantki w jednym z ataków UPA. Jest również wiele przykładów wspólnego działania partyzantki czy wojska sowieckiego z polską dywizją. Wielu żołnierzy z Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK zostało wcielonych do Ludowego Wojska Polskiego i na poziomie zwykłego żołnierza wzajemnie sobie sprzyjali! "
Prokuratorzy z IPN. Przeczytajcie TEŻ to.