Skomentuj (21)

Skomentuj


Dodane komentarze (21)

  • komentarz z "Grilla"
    Warszawa 1905
    Wystawa prac plenerowych w Szkole Sztuk Pięknych. Ul. Zgoda. Plener odbył się na Zwierzyńcu i w Kazimierzu.
  • BZDURY DO KWADRATU
    Ludzie czyście się szaleju najedli, czy ta głupota towarzyszy wam na codzień??? Co te koemtarze mają wspólnego z powyższym artykułem, poza prymitywnymi atakami na Odorowskiego? List Putina? Co to za bełkot i po kiego kija zamieszczasz te wypociny tutaj? A te cytaty? "Podczas gdy w tym samym czasie dzialy sie rzeczy wazne,
    Lato - jesień 1906 Plener w Istebnej" co ta wklejka /z miesięcznika "ŚLĄSK"/ ma wspólnego z plenerem kazimierskim, ja też sobie zacytuje, np. menu z "GRILLA" też dużo słów będzie......
    Albo A. Androlli wrzucony do kotła? Że niby co, też plener zorganizował? Przywiózł malarzy, czy studentów? I proszę mi tu w odpowiedzi nie wyjeżdżać z jakąś cytatą Koła Gospodyń Wiejskich.
    Jeśli tak to kogo i kiedy, jakie powstały obrazy?
  • wieloletnia zadyma
    Janson . Ale czego bronisz ? 1 pleneru i sladów w Ameryce. Podaj chciaz szybko link.
    Jakie obrazy.Jacy twórcy byli obecni ? Jaki dorobek? jakie opracowania naukowa spoza murka ? Jakie krytyki? Tylko te negatywne? O co Ci chodzi ? Czym sie denerwujesz ? Jakie powody do celebrownia ? Taki Wyspianski był blisko Gauguina, a ten ten zostawil mu swa pracownie w Paryzu z modelka i.... swym syfilisem. Wyspianski nie ustrzegł się....yaplacił za ta ynajomosc najwyzsza cene. Cene życia. Zmarł zbyt młodo. Pogrzeb byl narodowy... w Krakowie ...witraze.... Ale ten kulawy przyjazd Slewinskiego na rok do Polski to byla pomyłka. Nie ma mowy w Polsce dla Slewinskiego w 1908/1910 roku o żadnym dorobku. Ani artystycznym, ani pedagogicznym, ani politycznym , ani społecznym, Wiec po co ta zadyma na Kazimierskim murku.Fibak ma tu ofiarowc czy sprzedac obrazy. Czy inny powod ? A jeśli nie masz JANSON dyplomu z historii sztuki ani historii, to trudno.....Słuchaj grzecznie i skromnie tych co w zyciu troche lizneli. Zawsze sie czegos dowiesz jakie fakty uwaza sie z znaczace historycznie i dlaczego, a jakie nie. Obraz "Czesząca się" jest naprawde wspanialy . Ale to inna bajka.A Festiwalowi Malarstwa zycze sukcesu. Pruszkowski powiedzialby WOLNOMALARSTWA. Ale ON miał pocyucie humoru. ON.
  • Janson
    Aha już zaczynam pojmować, 1 plener 1909 roku jest nieważny bo przyjechał nań postimpresjonista ze swymi uczniami z prywatnej szkoły (!) a odnosi się obecnie do tego zdarzenia człowiek, którego się nie znosi obligatoryjnie. Kto temu zaprzecza (czyli twierdzi, iż plener był i obrazy po nim istnieją)jest moskiewskim pachołkiem w stroju pioniera negującym istnienie Armii Krajowej, Bitwy pod Monte Casino etc, i w ogóle Historii. Dobrze - jeszcze mi podpowiedz gdzie mogę logiki się poduczyć wg. tej szkoły bowiem marność swa ujrzałem. Aha, jeszcze ten Honor, czyli kto wierzy w plener 1909 i uważa obrazy na nim powstałe za autentyki owego Honoru ma być pozbawiony przez jego dostojność Prezydenta RP na wniosek Sz. Pani? Tak na marginesie, to zarzut trzeba rozszerzyć - w bibliotece kongresu w materiałach dostępnych internetowo jest jak byk ten plener opisany - także teraz huzia na fałszywych amerykańców.
  • Emilia
    Ewo,pytania Janson nie zadaje by uzyskać odpowiedź.Mógł przedcież sam poszukać,o tych faktach poczytać(kłania sie umiejętność czytania Janson)
    Lepi tu komunały bez związku z dyskusją na którą niby odpowiada.

    Wiedzę zastępuje mu to co mu się dobrze wydaje.

    Ten fragment historii tu i teraz przedstawiony obrazuje dobitnie ględzenie pana doktora na temat Wielkiej i Wspaniałej kolonii artystycznej,ta nowomowa na zawołanie i interpretacja życzeniowa to jedyne co charakteryzuje "badania naukowe"pana O.
    I nie chodzi o żadne wycieczki personalne.
  • EWA
    Czy znaczyloby, ze sa dwie historie Kazimierza.
    Jedna prawdziwa , a druga zeby nie denerwowac Moskwy.

    "Prawdziwe odkrycie Kazimierza jako miejsca dla malarzy stworzonego dokonało się po 1923 r. Wtedy pierwszy raz przyjechał tu na plener ze swoimi studentami profesor Szkoły Sztuk Pięknych w Warszawie - Tadeusz Pruszkowski (1888-1942). I aż do września 1939 r. wypełnił Kazimierz sobą i swoimi uczniami, przyciągając i innych artystów, chcących poznać nową Arkadię - w Kazimierzu, krainę gdzie sztuka żyje wiecznie. Ale też żyje bardzo różnorodnie.
    Już w pierwszej sali trafiamy na obraz Eugeniusza Arcta (1899-1974), ucznia T. Pruszkowskiego , przedstawiający malarza przed sztalugami pośród kwitnących jabłoni. To wprowadzenie w atmosferę ówczesnego malarskiego Kazimierza. Ale większość obrazów tutaj to dzieła Teresy Roszkowskiej (1904-1992) - muzy tamtego Kazimierza. Jej obrazy, zwłaszcza fantazyjna kompozycja obejmująca co bardziej znane budowle miasteczka, ułożona w spiralę, potwierdza jej wielką wyobraźnię i równie wielkie poczucie humoru. Zaowocowało to później w jej licznych i wybitnych realizacjach scenograficznych. Największą jej konkurentką na tym polu była Irena Lorentowicz (1908-1985) - obie uczyły się u "Prusza" - reprezentowana niewielkim, ale bardzo wrażliwie namalowanym obrazkiem.
    Jedną z najbardziej charakterystycznych cech T.Pruszkowskiego było tworzenie grup malarskich złożonych z kolejnych roczników swoich uczniów. T.Roszkowska i E.Arct należeli do Szkoły Warszawskiej (od 1928 r.). Pierwszą grupą, która najpełniej reprezentowała właściwości nauczania "Prusza" było Bractwo Św. Łukasza. Malarzom tej grupy (od 1925 r.) poświęcona jest niemal w całości ekspozycja w sali z kolumną. Można się nieco dziwić, że Kazimierza - a właściwie jego przedstawień - jest tu niewiele."
  • EWA
    Na ptanie Janson
    Kto był plenerze ?
    Jakie pozostałości w postaci obrazów?
    To odnoSnie pleneru w 1909 roku w Kazimierzu Dolnym jako aktu powstania kolonii artystycznej to poza lokalnym belkotem w sieci nie znalazlam nic godnego uwagi !!!!!!!!!
  • EWA
    Podczas gdy w tym samym czasie dzialy sie rzeczy wazne,
    Lato - jesień 1906 Plener w Istebnej

    Dzięki rodzinie Wolmanów Kostek uczestniczył w 1906 r. w plenerze malarskim w Istebnej k. Cieszyna, w zaborze austriackim. Studenci mieszkali w chatach góralskich u istebnian, którzy przyjęli malarzy bardzo serdecznie, prześcigali się w uprzejmościach. Żywność była zapewniona. Kiedy wójt Istebnej dowiedział się, że wśród malarzy jest dwóch zawodowych muzyków, pożyczył w Cieszynie instrumenty muzyczne. Tak powstała słynna tego lata istebniańska orkiestra dęta pod batutą Eugeniusza Morawskiego. Eugeniusz napisał nawet dla orkiestry „Marsza Istebniańskiego”, opartego na motywach ludowych, przebój tamtego lata.
    Ilekroć kilkuosobowa grupa grajków wyruszała z uczestnikami pleneru na wycieczki, grała „Marsza”, a zaraz dołączali do niej mieszkańcy wsi, dzieci i psy. Pochód się powiększał. Wspaniałe przyjęcie było zasługą miejscowego wójta, który pełnił rolę gospodarza. Kilku uczestników mieszkało w jego domu. Spośród nich najbardziej przypadł wójtowi do serca Tadeusz Pruszkowski. Kilka tygodni przed zakończeniem pleneru namalował on okazały portret wójta w podzięce za wspaniałe przyjęcie. Wójt był tak wzruszony portretem, że ofiarował Tadeuszowi kompletny ubiór pana młodego, z czerwoną kamizelką.
    Pod koniec pobytu dziewięciu studentów udało się z prof. Krzyżanowskim w podróż artystyczną do Krakowa, Pragi, Wiednia i Monachium, gdzie odbywała się wówczas Międzynarodowa Wystawa Sztuki Francuskiej. Dorobek istebniańskiego pleneru studenci zaprezentowali jesienią w warszawskiej „Zachęcie”, wzbudzając zachwyt i uznanie. Były to jedne z ostatnich radosnych chwil w życiu społeczności szkolnej. Jesienią 1907 r. Kostek wrócił do Warszawy na krótko, aby zabrać z mieszkania przy ul. Żurawiej swoje rzeczy. Od dozorcy dowiedział się, że przychodzili tu już szpicle i pytali o niego. Eugeniusz Morawski przebywał w Cytadeli od czerwca. Za udział w napadzie na policję carską groziło mu zesłanie na Syberię. Dzięki wstawiennictwu ojca wyjechał do Paryża. Konstanty od 1908 r. mieszkał na stałe w Wilnie i rzucił się w wir pracy w środowisku litewskim. Ogranizował m.in. wystawy sztuki litewskiej. Odszedł też prof. Ruszczyc. Drogi ucznia i profesora wielokrotnie się w Wilnie przecinały, ostatni raz na pogrzebie Čiurlionisa na cmentarzu Rossa, tuż przed Wielkanocą 1911 r. Pożegnał go słowami: „Był zwiastunem nowej, młodej sztuki, której nadał własne piętno odrębne. A ziemi swojej i rodakom swoim zwiastował Piękno budzącej się w nich wiosny...”.
    Może to dzięki Mikołajowi Konstantemu Čiurlionisowi, ubogiemu chłopcu z litewskiej puszczy istnieje dziś państwo, któremu na imię Litwa, a jego mieszkańcy mówią swoim językiem – językiem litewskim?.

    JADWIGA SIEDLECKA..
    ________
    1 Janusz Plapis Mikalojus Konstantinas Čiurlionis (1875-1911) w „Mandragora” kwartalnik Stowarzyszenia Turystyczno-Kulturalnego „Carpe Diem”, wydanie specjalne, poświęcone 125. rocznicy urodzin artysty.
    2 V. Landsbergis, artykuł pt.: „Eugeniusz Morawski oglądany z innej perspektywy” – „Ruch Muzyczny” 1981 r.
  • EWA
    To nie byla zadna kolonia , tylko prywatny nieudany plener dla uczniow w krotkiej polskiej przerwie w zyciorysie Slewinskiego.
    Tu nie ma mowy o zadnej tradycji.
    CYTATY

    "...na rok 1909 – a więc równo sto lat temu – przypadało wydarzenie dla Kazimierza przełomowe – pierwszy plener malarski. Zorganizował go tu właśnie Ślewiński dla uczniów swojego prywatnej szkoły malarstwa w Warszawie. Plener miał być rodzajem rekompensaty za niepowodzenia i rozczarowania jakich Ślewiński doznał w Polsce po powrocie tu z Francji w roku 1905."
    Waldemar Odorowski

    w 1909 r. zorganizował plener malarski dla swoich uczniów w Kazimierzu Dolnym i Janowcu. Ślewiński w czasie tego i wcześniejszych pobytów w. Kazimierzu namalował kilkanaście pejza y, portretów i kilkanaście pejza y, portretów i i martwych natur. W 1909 r. miała miejsce w warszawskiej. „Zachęcie” negatywnie oceniona przez krytyków wystawa powstałych podczas tego pleneru prac Ślewińskiego i jego uczniów, po której rozżalony artysta opuścił Polskę na zawsze wyjeżdżając do Francji."
  • EWA
    W chwli kiedy Polska broni sie przed falszywa interpretacja historii i wpychania nam pobocznych faktow jako historie, trzeba pamietac co jest prawdziwa historia i tradycja Miasta Kazimierza Dolnego i walki o polska tozsamosc artystyczna i panstwowa.
    Tu nie chodzi o to czy Janson umie poslugiwac sie internetem, ani czy na Rynku w Kazimierzu dobrze maluja.
    Tu chodzi o to aby nie falszowac prawdziwej historii naszego miasta i jego tradycji w ksztaltowaniu sie artystycynej swiadomosci narodowej po odyzskaniu niepodleglosci Polski w 1919 roku.
    Nie ulegajmy szkole Stalina i Putina w deformowaniu historii Polski i Kazimierza. Trzeba uczyc sie naszej historii.
    Ewa
  • Emilia
    Tia...podstakuj i machaj łapkami !
    W tych głupkowatych niedouczonych wywodach jakie tu wciskasz(wystarczy popatrzeć na inne tematy i twoje wypociny)jak widzę popierasz sam siebie ! Dobre ! Ale nie jesteś śmieszny tylko żałosny.
    Ze sztuką pajacu mam tyleż związku co wykształcenie historyka(tu trafiło ci się ziarenko-zgadłeś)i wiedzę z tego tytułu,a ty bredzisz na temat na który wysilasz się być znawcą.
    W dodatku obrażasz ludzi i tak niby wrażliwie smucisz się że robią to inni !
    Żałosne.
    Ale podskakuj ! I machaj łapkami ! Niech ci się wydaje że jesteś zabawny,może to leczy twoje frustracje...
  • Janson
    Fakticznie, diplomu z histeri sztiuki nie posiadam, pojecie przeto koniecznie musi być bladie, mam za to diploma z niecnych pogroma i żaden papirek mnie nie zaślepia by nie dostrzec pleciugostwa i przypinanie latek w sposób ohidny, rozsiwania kalumni, a w sprawch merytorycnych konfabulacji charakterystycznych dla niedouczonych i zakompleksionych kokodakow.
  • kogut
    kokodad, kokodak...
    tak można posumować kolejny słowotok kwoki Emilii
  • Emilia
    Przede wszystkim nie wmawiaj mi tego czego nie napisałam,zanim coś napiszesz naucz się czytać-ze zrozumieniem-a przede wszystkim przed dodaniem własne wypociny,bo sam chyba nie rozumiesz coś napisał.

    Już wiele lat temu muzeum wystawiało malarzy takich jak Duda Gracz przy których"miejscowi wypadali blado" I co z tego ? Zmieniło to coś ? Coś się rozwineło ? A nawet jeden obrazek w prezencie w muzeum nie został.
    Najśmieszniejsze są twoje "dysputy","konfrontacje" i "wzajemne inspirowanie" skądś tam. Zapewne po nich malarze w Kazimierzu odkryją nieznane dotąd kierunki,powstaną epokowe dzieła na miarę impresjonistów i przestaną po tysięczny raz powtarzać ten sam motyw.
    "Trwanie sztuki w skostniałej formie" hahahahaha,co najnowsze trendy w sztuce mają wspólnego z anachronicznym smarowaniem pędzelkami po płótnie uprawianym w Kazimierzu ???????? Nie ośmieszaj się człowieku,piszesz o sprawach o których nie masz bladego pojęcia !
    Na plenery niech przyjeżdż kto tylko chce,365 dni w roku i siedzi tu aż dostanie odcisków.Co to ma wspólnego z imprezą? Dlaczego Urząd finansując imprezę ma promować obcych zamiast swoich? To jest zasadnicze pytanie.Gdy oglądam zbiory w muzeum-tam nie ma obrazów ze Szczecina czy Słupska a są malarze Kazimierza.O to chodzi ! ! !

    Piszę to raz jeszcze bo poprzedni komentarz skasowano: twoje wnioski są równie głupie jak argumenty.
    Wniosek Janson portalowy znawca wszystkiego,tak ubolewający nad rozgrywkami personalnymi(cóż usuneli komentarz)ale z łatwością obrażający innych to pajac albo pajaca żona.
    Zgaduj i motaj się dalej.
  • Janson
    Nic tak nie zabija sztuki jak trwanie w skostniałej formie. 1 plener 100 lat temu polegał na tym, iż przyjechali do Kazika ludzie z rożnych stron by się na nim skupić i go w formie dla siebie właściwej przetworzyć wytwarzając obraz z nadzieją na dzieło sztuki, 100 lat później p. Emilia proponuje by na plener kazimierski przybywali tylko ludzie w Kazimierzu zamieszkali bo oni najlepiej go malują. Jest to z perspektywy logiki figura zwana ecium-plecium ("Logika" tom 2,rudział 3, ustęp 4 - wydanie satyryczne) a z perspektywy rozwoju sztuk plastycznych to trwanie przy ckliwych pejzażach (a to cytata ze Starowieyskiego). Z punktu widzenia ekonomicznego jest to postulat jak najbardziej rozsądny - miejscowym nie trzeba opłacać kwater, obiadki mają w domu, transport odpada i w ogóle. Przeto powstała nowa idea warta rozpropagowania w świecie (i pamiętać o kazimierskim źródle) Plenery Miejscowych, i tylko dla nich!!! A najgorsze jest to, przyjadą malarze z zewnątrz to może się okazać w konfrontacji, iż są lepsi od co niektórych miejscowych i oni wypadną blado w porównaniu, co przedłożyć się może na mniejszy popyt wyrobów regionalnych, ba zagrożenie okropne, jeszcze który z przybyłych zostanie. Co ciekawe prawdziwi malarze cieszą się z konfrontacji, możliwości dysput o swym zajęciu czy wzajemnym inspirowaniu. Wniosek - Emilia Księgowa Malarstwa Światowego to pacykarz albo pacykarza zona.
  • celebrant
    100 lecie 1 oficjalnego pleneru z tej okazji jest zjazd pejzażystów rożnych szkol malarskich co w tym takiego okropnego, aha, widocznie kto został pominięty, uznany za wtórnego twórczo i stad te nienawistne personalne ataki, a to trzeba się pogodzić i siebie zaakceptować,jest się pacykarzem, ma się spokojne życie, klienci kupują i czego tu innym zazdrościć?
  • Emilia
    Dobrze wiadomo jakie to źródło w Muzeum Nadwiślańskim.Proponuję mniej wody ognistej.
    Ale co do meritum sprawy:świetny pomysł,ale już zarażony idee fix doktorka,i zakończy się pewnie jak Salon Letni który pierwszy zorganizowano jako"Malarze Kazimierza"... zamiast promować własnych artystów rok później pan O wymyślił zbiórkę ogólnopolską i więcej pomysłów mu nikt nie podpowiedział...więc Salon Letni odszedł w niebyt.
    Teraz to samo,zbieranina z całej Polski.Tylko po co ??? Dlaczego Urząd wydaje kasę na zorganizowanie imprezy promującej artystów skądś tam ??? Bo Pan O chce podnieść poziom ?
    Spokojnie,wielu malarzy w Kazimierzu robi świetne obrazy,tylko problem pewnie w tym że w sprawie składu organizatorzy zdali się na doktorka a on zna tylko koleżków.Może niezby utalentowanych ale wiernych.
  • STRASZNA BZDURA TA KOLONIA
    jak to kto ?
    Czytaj teksty źródłowe !
    Ślewiński potwierdził istnienie tu kolonii artystycznej na pewno przed 1909 rokiem. wiec nie ma mowy o żadnych stu latach.A Androlli to co nie był przedtem ?

    "...najważniejszym był jego pobyt w 1909 r., gdy zorganizował tu pierwszy plener malarski. Dla Kazimierza był to rodzaj aktu, nie tyle założycielskiego, co potwierdzajacego istnienie tu kolonii artystycznej.
    źródło: Muzeum Nadwiślańskie"
  • janson
    A kto był na tym wcześniejszym plenerze w 1835 roku? przybliż to, a są jakie pozostałości w postaci obrazów? to interesujące.
  • STRASZNA BZDURA
    "pierwszego pleneru malarskiego"???? A cóż to za bzdury tu wypisano ???
    Kto to wymyślił ? Czy to dalszy ciąg odkryć i zadymy wydumanej w pijanym widzie przez miejscowych badaczy historii sztuki wg. wypróbowanych metod Miczurina i Łysenki ? To niesamowite ! I im chyba za te bzdury płacą ! Przecież jest powszechnie wiadomym, że pierwszy plener malarski w Kazimierzu Dolnym miał miejsce 173 lata temu.Ja bym podwoił uposażenie odpowiedzialnych za kulturę w Gminie. Bo czuje się, że jest postęp. I może otworzyć dział sprawozdawczości. Byłoby nieźle.

Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Weekend listopadowy 11-15 listopada 2024 to dobry moment na krótki wypad za miasto. Zrelaksuj się w jednym z naszych obiektów. Zobacz oferty specjalne przygotowane na ten czas.
Pokaż stopkę