Anna Ewa Soria,
Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Dodane komentarze (23)
-
MatyldaTaak tu siedzą sami tacy co nie wiedzą co to jest Wał Miedzeszyński phhhhhhhhhhhhhhh!baart każdy sądzi według siebie .
-
baartgdyby wały w gminie wilków nie zostały przerwane to kazimierz zostałby zalany a realista (i jemu podobni) żaddali by głowy burmistrza, że nie ostrzegl przed niebezpieczeństwem
a zamknięcie drogi było konieczne - nawet w warszawie gdzie sytuacja była duzo lepsza zamknięty został wał miedzeszynski (dla niezorientowanych trzypasmowa droga, którą do pracy codziennie dojeżdżaja tysiące ludzi) i wszyscy to zrozumieli -
turystakazimierz traci na wizerunku..tym szalonym chciejstwem KASY..mam marzenie żeby wam kiedyś turyści pokazali plecy! a że taki czas nastąpi ,tego jestem pewny!
-
BeataWybieram się do Kazimierza na kilka dnia. Bardzo dobrze odebrałam telefon z pensjonatu, w którym zarezwowałam nocleg, z informacją o tym, że sytuacja w Kazimierzu pozwala na przyjazd i odpoczynek. Poinformowano również, że jeśli, oczywiście o ile będzie to naszym życzeniem (nie pod przymusem), chcielibyśmy przywieźć jakiś rzeczy do powodzian, to chętnie pomogą w ich dostarczeniu osobom potrzebującym.
Zwyczajnie zasugerujcie przyjeżdzającym gościom możliwość pomocy potrzebującym - nie sądzę, żeby rozsądni ludzie się uburzyli! nierozsądni ... coż ... -
mieszkankaRealisto! Co wolisz? Suche, ciepłe mieszkanko czy 6, 10 lub sto tysięcy i stracony dorobek całego życia? Żenada!!!!
-
przewodnikTeż jestem za tym żeby Burmistrz dał w mediach informację , iż nie ma zagrozenia powodziowego w Kazimierzu. Jego apel odstraszył turystów nie tylko w czasie największego zagrzenia. To że właściciele knajp, hoteli i biura turystyczne martwią się o swoje zarobki nie znaczy, że nie wspułczują powodzianom. Myślę, ze w naszym regionie nie ma osoby,która by nie udzieliła pomocy. Bedziemy jej udzuelac nadal w miarę możliwosci.
To, że martwimy się o swój zarobek nie jest kwestią egoizmu a zwykłej troski o byt i przetrwanie. Niech nie krytykują tego ci, którzy nie mają pojęcia o branży turystycznej. -
Asiaco za ludzie...!!! czy ktoś się wogóle zastanowił nad tym że gdyby gminy Wilków nie zalało to co by było z Kazimierzem? zamiast kłócić się na portalu o zyski i straty pomóżcie sąsiadom!!!
-
kazimierzankaJak czytam na portalu kazimierskim to taka informacja już się pojawiła, pozostał tylko objazd, myślę, że nie jest to wielka przeszkoda.Stali bywalcy dobrze go znają.Sledząc nasz portal nadal jest zainteresowanie naszym miastem więc nie martwcie się Państwo o swój zarobek.
rwszy raz -
realistaOczywiście, w gminie Wilków jest dramat, ludzie stracili dorobek życia i to jest poza dyskusją!!!
Także poza dyskusją jest, że właśnie TERAZ turyści decydują o swoich planach wakacyjnych. I jeśli mają wybór, to zrezygnują z rezerwacji miejsc w miasteczku, którego burmistrz ostrzega przed przyjazdem z powodu zagrożenia powodziowego. Będą się bali skażonej wody, błota, smrodu, zarazków i komarów. Pojadą gdzie indziej. Widzę wielką ofiarność mieszkańców Kazimierza dla powodzian. Ale , żeby być ofiarnym, trzeba mieć za co. Nam nikt nie pomoże, nie dostaniemy dopłat po 6, 20 czy 100 tysięcy, musimy zarobić sobie sami. I nie ma to nic wspólnego ze współczuciem, tylko z odpowiedzialnoscią za byt swojej rodziny.
Kolejny apel burmistrza o braku jakiegokolwiek zagrożenia powodzia w Kazimierzu mógłby pomóc tak kazimierzanom jak i zalanym terenom.Więcej turystów ,to możliwość przekazania pomocy dla okolic Wilkowa przez współczujących przyjezdnych. Kwestia organizacji i wyobraźni!!! -
mieszkankaJak ludzie potrafią myśleć tylko o pieniądzach,pomyślmy o tych , którzy stracili wszystko. Wy ludzie zarobicie jeszcze dużo kasy na dostatnie życie, sezon dopiero rozpoczyna się na dobre.
-
krzyśJak historia pokazuje nawet w obliczu zagrożenia, a nawet tragedii, do końca można ubijać interesy (Sajgon, Getto, Titanic). Oczywiście podałem te przykłady gdzie tragedie się spełniły, wiem są i takie sytuacje gdy pomimo zagrożenia wszystko kończy się dobrze.
Niemniej uważam apel burmistrza za konieczny. Na pewno unikneliśmy gości jednodniowych, a ci potrafią sparaliżować miasto nawet bez sytuacji kryzysowej.
Nie wiem jak jest gdzie indziej, słyszałem, że niektórzy zrezygnowali z rezerwacji, jednak moi goście zadzwonili wcześniej, wypytali o sytuację i możliwości dojazdu - i wszyscy przyjechali. Z tego co widzę na mieście goście, którzy przyjeżdżają na kilka dni są. Ruch zaś jest niewielki bardziej za przyczyną złej pogody.
A co do jednodniowych to moim zdaniem powinniśmy przeć w stronę rozwiązań nepalskich - ograniczać ich ilość do ilości miejsc parkingowych (legalnych). Stawianie samochodów po krzakach za darmo i wałęsanie się po rynku i wale przynosi nam tylko sterty śmieci, złe warunki wypoczynku dla tych co tu przyjechali na dłużej i rejwach. Uważam, że na turystach należy zarabiać unikając rozdeptania tego co mamy najcenniejsze.
Ale to tylko moje zdanie. -
edziaTeż zarabiam na turystach ale nie wiem jak można być tak pozbawionym wyobraźni! Strażacy zamiast pilnować wału w Parchatce, pilnowaliby wału w Kazimierzu przed turystami. Ja też nie jestem specjalną fanką burmistrza ale tym razem wykazał się dużą odpowiedzialnościa i odwagą bo miał na pewno świadomość, że narazi się tym, co zajmują się głównie liczeniem pieniędzy. Módlcie się, żeby Pan Bóg nie pokarał was za chciwość deszczowymi weekendami.
-
mieszkankaJesteście niesprawiedliwi - zamknięcie drogi Bochotnica-Puławy było konieczne!!! Tragedia "wisiała na włosku". Popieram Zegarkowego mimo tego, że użył tylu epitetów. Na pewno miał dobre intencje i nie patrzył przez pryzmat zysku z turystów. Burmistrz moim zdaniem miał prawo tak apelować, bo żywioł jest często nieprzewidywalny!!!
-
RickPrawdę mówią mieszkańcy. Dunia ma ponad 2 tysiące w ręce każdego tygodnia, niezależnie od tego, czy są turyści czy nie. Teraz ten facet powinien zaapelować do wszystkich medii, aby turyści wrócili do Kazimierza. Nie miał prawa ich odstraszyć na przyjazd do naszego miasteczka. Nie było żadnej potrzeby na takie ostrzeganie ani na zamknięcie drogi Bochotnica-Puławy. Do roboty Panie Burmistrzu! Trzeba zasłużyć na te 100 tysięcy!
-
ZegarkowyDo 'mieszkańca' - ale z ciebie prostak! Obrzydliwy dusigrosz, liczykrupa! Nie wiem gdzie dokładnie mieszkasz ale napewno daleko od Wisły skoro nie masz pojęcia jak nerwowa sytuacja tam miała miejsce pomimo nawet tak małej liczby turystów w Kazimierzu. Pieniądze i żądza zysku tak cię zamroczyły że nawet nie potrafisz sobie wyobrazić co by się działo gdyby jednak miasto zostało zalane a na ulicach były tysiące gapiów, setki samochodów. Co wtedy? Wziąłbyś się za natychmiastową ewakuację tych tłumów? Zakasałbyś rękawy i poradziłbyś sobie z tym zamieszaniem czy podkulił ogon pod siebie i zza firanki ukradkiem przyglądał się ludzkiemu dramatowi? Dla jasności - jestem bardzo sceptycznie nastawiony do obecnego burmistrza ale decyzja jaką podjął jest bardzo słuszna. Tam gdzie dzieje się coś złego zawsze wypraszani są ludzie aby z jednej strony ich uchronić przed niebezpieczeństwem a z drugiej aby ułatwić spokojną pracę ratownikom, co też nie jest bez znaczenia. Szkoda że ty jesteś aż tak tragicznie ograniczony bo ci co mieli przyjechać i przyjazd odłożyli napewno zrobią to w późniejszym terminie, bo są świadomi tego że komunikat burmistrza był wyłącznie wyrazem troski o ich bezpieczeństwo (a to jest o wiele więcej warte niż twoje w tak nędzy sposób wyszarpane pieniądze).
-
konradgmina Wilków odcięta od świata telefony stacjonarne nie działają komórki rozładowane a kazimierz ta pipidówka znów ma szczęście że jej nie zalało tak jak i podczas poprzedniej powodzi wtedy wały poszły trochę wyżej
-
chudyJa wczoraj przepływając łodzią przez rynek, walnąłem takiego wiosłem w łeb i po kłopocie. A może to nie bobra trzeba walnąć?
-
bob budowniczyA najgorsze te stada bobrów molestujące turystów o cukierki !!!!
a zamknięcie drogi było konieczne - nawet w warszawie gdzie sytuacja była duzo lepsza zamknięty został wał miedzeszynski (dla niezorientowanych trzypasmowa droga, którą do pracy codziennie dojeżdżaja tysiące ludzi) i wszyscy to zrozumieli